Żona Trybsona wytłumaczyła się ze skandalu po walce. "Jestem tym złym gliną"

Materiały prasowe / FEN / Na zdjęciu: Eliza Trybała z mężem Pawłem
Materiały prasowe / FEN / Na zdjęciu: Eliza Trybała z mężem Pawłem

Na gali FEN 31 Paweł Trybała praktycznie urwał ucho Łukaszowi Borowskiemu. Sporo zamieszania zrobiła też żona "Trybsona", Eliza, która postanowiła wytłumaczyć się ze swojego kontrowersyjnego zachowania.

W drugiej rundzie walki Paweł "Trybson" Trybała trafił Łukasza Borowskiego solidnym ciosem, po którym doszło do bardzo dużego rozcięcia. Ucho rywala było dosłownie rozerwane i sędzia postanowił przerwać walkę. Radości w oktagonie nie ukrywała żona zwycięzcy - Eliza, która w skandaliczny sposób zachowała się za kulisami.

Kamery Polsatu Sport uwieczniły jak 27-latka krzyczy do obandażowanego Borowskiego. - Krowa, która dużo muczy, a mało mleka daje. Jesteś małym pieskiem, co dużo szczeka. Idź do domu. Sklej uszko i się popłacz - mówiła Trybała, która wdała się w słowne utarczki także ze sztabem zawodnika FEN. Z obu stron padały wulgarne wyzwiska. - Tak naprawdę większe jaja mam ja, niż oni wszyscy razem wzięci - mówiła już do kamery (więcej TUTAJ).

Trybała postanowiła odnieść się do swojego zachowania w mediach społecznościowych. Na Instastory wydała długie oświadczenie skierowane do swoich obserwatorów. "Wytłumaczę jak najprościej, jaka jestem, dla tych, którzy są zdziwieni moim zachowaniem. W naszym związku jest dobry glina i zły glina. Ja jestem tym złym gliną" - zaczęła Trybała.

ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (on tour). FEN 31. Jóźwiak zadowolony z walki Borowskiego z "Trybsonem". "Zrobili show!"

27-latka nawiązała też do popularnego programu rozgrywkowego, w którym poznała swojego przyszłego męża. Oboje wystąpili w jednej z edycji Warsaw Shore: Ekipa z Warszawy. W programie uczestnicy, których łączy zamiłowanie do suto zakrapianych imprez, mieszkają w jednym domu.

"Mówicie, że nadal jestem Eliza z Warsaw Shore. Tak nadal mam cząstkę tej dziewczyny i odpala się ona wtedy, kiedy ktoś nadepnie mi na odcisk, kiedy ktoś obraża mojego męża. Ja zawsze będę go bronić, tak jak siebie i swoją rodzinę. To są emocje" - podkreśla Trybała.

Przed walką Borowski i Trybała wdali się w ostry słowny konflikt. Nie skończyło się jednak na zaczepkach w mediach. Do awantury doszło także podczas piątkowej ceremonii ważenia, gdy Borowski wręczył rywalowi... pieluchę. Obaj od razu wdali się w bójkę, którą przerwali dopiero ochroniarze.

"Powinnam stać i udawać, że jego rywal jest spoko i powinnam jeszcze gratulować! Nie, nie pasuję do takiego zakłamanego świata i za to mnie nie lubią, bo nie staram się stworzyć nigdy portretu osoby idealnej. Dziękuję wszystkim za wsparcie Pawła i mnie w sumie też, bo jak zawsze opanowała mnie histeria" - czytamy.

Czytaj teżMMA. Będzie rewanż "Trybsona" z Borowskim? Jasna deklaracja szefa FEN

Źródło artykułu: