Marek "Kruszwil" Kruszel pokonał o blisko 40 centymetrów niższego Mateusza "Mini Majka" Krzyżanowskiego. Po zakończeniu walki docenił jednak klasę swojego rywala, który został ulubieńcem gdańskiej publiczności.
- Spodziewałem się, że ta walka będzie łatwiejsza dla mnie ze względu na kopnięcia, ponieważ mam je bardzo mocne jak na czas treningów i moją posturę. "Mini Majk" przygotował się na to i wszystko wyłapywał. Duże gratulacje dla niego - powiedział Kruszel w rozmowie z mma.pl.
Czytaj także: Marek "Lord Kruszwil" Kruszel - Mateusz "Mini Majk" Krzyżanowski. Karzeł przegrał przez nokaut!
W drugiej rundzie "Kruszwil" pokonał "Mini Majka" przez techniczny nokaut. Przyznał jednak, że w trakcie rywalizacji pojawiały się u niego spore wątpliwości.
ZOBACZ WIDEO: Artur Szpilka chce walki z Krzysztofem "Diablo" Włodarczykiem. "To cykor. On nie chce tej walki"
- Podczas walki przychodziły myśli, że jednak on mnie może znokautować. Pokazał ogromną klasę i jestem pod wrażeniem. Chyba wszystkich zaskoczył, nikt nie spodziewał się takiego scenariusza - dodał Marek Kruszel.
Czytaj także: Fame MMA 5. Wyniki gali. Marcin Najman, bracia Malczyńscy i "Lord Kruszwil" wielkimi wygranymi
Youtuber i piosenkarz disco polo zapowiedział, że wraz z federacją Fame MMA przekaże sporą kwotę na cele charytatywne. Taki warunek miał postawić przed rozpoczęciem walki. Zapewnił jednocześnie, że to nie koniec jego przygody z MMA.
- Inaczej nie zgodziłbym się na tę walkę, gdyby nie zostało przekazane 100 tysięcy złotych na cele charytatywne. Chciałem, żeby ta walka niosła za sobą coś dobrego. Wybierzemy trzy cele, podzielimy i przekażemy - zakończył Marek Kruszel.