Lukas Podolski nie mógł sobie wymarzyć lepszego pożegnania z reprezentacją Niemiec. Urodzony w Gliwicach piłkarz - w środowym meczu z Anglią w Dortmundzie - strzelił przepięknego gola zza pola karnego i zapewnił swojej drużynie zwycięstwo 1:0.
Kapitalny występ "Poldiego" był zaskoczeniem dla wszystkich. Najwyraźniej także dla szefów niemieckiej federacji piłkarskiej (DFB), którzy nie wierzyli, że uda mu się poprawić rekord strzelecki w kadrze. Przed spotkaniem z Anglią Reinhard Grindel - prezydent DFB - wręczył Podolskiemu pamiątkowe zdjęcie, na którym widniała m.in. liczba goli strzelonych przez piłkarza w kadrze - 48. W środowy wieczór "Poldi" trafił jednak po raz 49.
Po końcowym gwizdku okolicznościową fotkę trzeba było wyciągnąć z ramki i nanieść poprawki. Wynik - z 48 na 49 goli - zmienił sam Podolski, który zakpił z działaczy.
- Amatorzy z DFB! Przygotowali oczywiście złą liczbę bramek - śmiał się zawodnik Galatasaray Stambuł, podpisując fotografię. Federacja również potraktowała wpadkę z humorem, a film z Podolskim dokonującym poprawek opublikowała na swoich profilach społecznościowych.
Pamiątkowa grafika z podpisem "Poldiego" trafi teraz do muzeum reprezentacji Niemiec.
Od debiutu w czerwcu 2004 roku (Niemcy przegrali wówczas z Węgrami 0:2) Podolski zaliczył 130 występów w drużynie narodowej. Grał na siedmiu wielkich turniejach. Jego największym sukcesem był złoty medal na mundialu w 2014 roku. Sześć lat wcześniej był wicemistrzem Europy. Na swoim koncie ma również dwa brązowe medale mistrzostw świata (2006 i 2010).
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: wpadka bramkarza. Nie widział, co się dzieje