Miała ostre zatrucie pokarmowe, a mimo to wygrała TdS. "Nigdy nie tknę sushi"

PAP/EPA
PAP/EPA

Jeszcze kilka dni temu nie było pewne, czy Heidi Weng wystartuje w Tour de Ski. Norweska zawodniczka zmagała się z poważnymi problemami zdrowotnymi.

Heidi Weng jako pierwsza ukończyła morderczą wspinaczkę na stok Alpe Cermis i tym samym zapewniła sobie premierowe w karierze zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Tour de Ski. Reprezentantka Norwegii na mecie była szybsza od Finki Kristy Parmakoskiej (+1:37,0) i Szwedki Stiny Nilsson (+1:54,4).

Sukces Weng nabiera jeszcze większego znaczenia, kiedy dowiadujemy się, z jakimi problemami mierzyła się zawodniczka przed rozpoczęciem Touru. 25-latka zdradziła na mecie, że leczyła poważne zatrucie pokarmowe.

- Leżałam na ziemi i ciągle wymiotowałam. To chyba przez sushi. Już nigdy się tego nie tknę - przyznała ze łzami w oczach podczas rozmowy z dziennikarzami. - Po czymś takim nawet mi przez myśl nie przeszło, że mogę wygrać. Teraz w końcu wierzę w siebie i wiem, że mogę być szybka bez względu na wszystko - dodała.

Weng dzień przed wspinaczką na Alpe Cermis miała otrzymać smsa od Therese Johaug, która jest zawieszona za stosowanie niedozwolonych środków i nie może startować w oficjalnych zawodach.

- Napisała mi: "Dasz radę. Jesteś maszyną" - wyjawiła Norweżka.

Za zwycięstwo w TdS Weng otrzymała 400 punktów do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Dzięki temu umocniła się na prowadzeniu. Nad rodaczką Ingvild Flugstad Oeastberg ma już 308 pkt. przewagi.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak się bawi Legia. Jędrzejczyk rozkręcił wesele u kolegi

Źródło artykułu: