Zlatan Ibrahimović uratował trzy punkty Manchesterowi United, strzelając gola w końcówce środowego meczu ligowego z Crystal Palace ("Czerwone Diabły" wygrały na wyjeździe 2:1).
Dla szwedzkiego napastnika był to ósmy gol w ostatnich ośmiu spotkaniach Man Utd. W wywiadzie dla A-Z Sportswear (marka odzieżowa piłkarza) 35-letni "Ibra" opisywał swoją drogę na futbolowy szczyt. W wypowiedziach po raz kolejny słychać jego wybujałe ego. Tym razem jednak słowa sportowca mogą nie spodobać się jego rodakom.
- Zawsze spoglądałem daleko poza granice mojego kraju w dążeniu do zapisania się na kartach historii piłki nożnej. Zawsze do tego zmierzałem. Chciałem dokonać czegoś, żeby kibice dyskutowali o tym długo po zakończeniu przeze mnie kariery zawodniczej. To był mój cel od najmłodszych lat - zdradził sportowiec z Malmoe.
W kolejnym zdaniu z ust gwiazdora padły słowa krytyki pod adresem szwedzkich sportowców. - Pochodzę ze Szwecji i nie byłem zadowolony z osiągnięć sportowych moich rodaków. Chciałem być częścią świata, a nie tylko Szwecji. Ojczyzna była dla mnie zbyt mała. Miałem ambitniejsze cele. Szwecja była dla mnie tylko "śniadaniem" - stwierdził 116-krotny reprezentant Trzech Koron.
'Sweden was my breakfast' - How national frustration inspired Ibrahimovic https://t.co/hLTK0a4hzR pic.twitter.com/KzFsi9ZXyF
— Goal UK (@GoalUK) 15 grudnia 2016
Na końcu rozmowy "Ibra" wyjawił, że jako młody adept futbolu wzorował się na legendarnym pięściarzu Muhammadzie Alim. - On był dla mnie motywacją i moją adrenaliną. Podobało mi się, w jaki sposób walczył, poruszał się i odpowiadał swoim krytykom, z kimkolwiek by nie rozmawiał - podsumował Ibrahimović.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: wzruszający film. Chory na raka 5-latek pokonał bramkarza Chelsea
dar coś tam - czuje się Szwedem, więc jest Szwedem, śmierdzielu :) Wszyscy ryje zamknąć.