Były trener Legii podpadł Putinowi? Czerczesow wyjaśnia zamieszanie

Newspix / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT  / Na zdjęciu: Stanisław Czerczesow
Newspix / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / Na zdjęciu: Stanisław Czerczesow

Ostatnio w mediach pojawiły się informacje, że Stanisławowi Czerczesowowi dostało się od samego prezydenta Rosji po rozczarowujących wynikach kadry "Sbornej" w meczach towarzyskich. Ile w tym prawdy?

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=10015]

Stanisław Czerczesow[/tag] skorzystał z zaproszenia Legii Warszawa i przyjechał na środowy mecz Ligi Mistrzów ze Sportingiem Lizbona (1:0). Były trener mistrzów Polski (prowadził drużynę od października 2015 r. do maja 2016 r.; wygrał z nią nie tylko ligę, ale i Puchar Polski) w rozmowie z "Super Expressem" przyznał, że cieszy się z postępów, jakie robią jego byli podopieczni.

- Na początku martwiłem się, że zawodnicy sprawiają wrażenie zablokowanych, sfrustrowanych, że nie grają na miarę swojego potencjału. Teraz na szczęście wszystko wróciło do normy - zaznaczył rosyjski szkoleniowiec.

Czerczesow rozstał się z Legią 1 czerwca 2016 r. Dla wielu była to niespodzianka.

- To była wyłącznie decyzja klubu - zdradził główny zainteresowany i zaprzeczył, jakoby przyczyną były jego wygórowane żądania transferowe. - Proszę pytać o to tych, którzy takie rzeczy mówili. Dla mnie to kompletnie niezrozumiałe - dodał.

53-latek od sierpnia jest selekcjonerem reprezentacji Rosji. Po niedawnych porażkach w meczach towarzyskich z Kostaryką (3:4) i Katarem (1:2) w mediach pojawiły się informacje, że styl "Sbornej" skrytykował sam prezydent Rosji Władimir Putin. Ile w tym prawdy?

- Skąd wy macie takie informacje?! Jestem w Rosji i wiem mniej niż wy tutaj! O żadnej krytyce nie słyszałem! - stwierdził stanowczo były trener Legii.

Czerczesow ma poprowadzić kadrę Rosji do sukcesu na mistrzostwach świata 2018. W 2017 r. w jego kraju zorganizowana zostanie próba generalna - Puchar Konfederacji. "Sborna" zagra w grupie z Nową Zelandią, Portugalią i Meksykiem.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: skoczyli sobie do gardeł. Bójka piłkarzy... tej samej drużyny!

Źródło artykułu: