Były gwiazdor Legii cały czas pije. "Patrzę w lustro i widzę biedę"

Newspix / Flash / Na zdjęciu: Dariusz Czykier
Newspix / Flash / Na zdjęciu: Dariusz Czykier

Dariusz Czykier ma za sobą dwa odwyki, ale nic one nie zmieniły. Czołowy piłkarz polskiej ligi lat dziewięćdziesiątych nadał nie potrafi sobie poradzić z uzależnieniem.

Dariusz Czykier był jednym z najlepszych pomocników w polskiej lidze. Zaczynał karierę w Jagiellonii Białystok, a potem trafił do Legii Warszawa, z którą zdobył mistrzostwo, dwa Puchary Polski i Superpuchar.

Dzisiaj ma 50 lat i od dłuższego czasu walczy z alkoholizmem. Już kilka razy apelował o pomoc i choć taką otrzymywał, to ciągle przegrywa z nałogiem. W "Przeglądzie Sportowym" opowiedział o swojej trudnej sytuacji.

- Niedawno przez miesiąc nie piłem, chodziłem na siłownię, byłem w naprawdę dobrym stanie. Jakbyś wtedy przyjechała, zobaczyłabyś jak dobrze wyglądam. Nawet na ulicy jakaś kobieta powiedziała mi komplement: „Jak ten Czykier dobrze wygląda”. Ale potem znów się napiłem i znów muszę się regenerować. Patrzę w lustro i widzę dziś biedę. I w portfelu, i w życiu - przyznaje.

Życie w trzeźwości zakończyło się w momencie, gdy pojechał do jednego ze znajomych. Już w samochodzie zaczęli pić, a potem kontynuowali jeszcze przez tydzień. Były piłkarz nawet w trakcie wywiadu był już po czterech piwach. Czykier nie ukrywa, że czasami musi prosić o pieniądze na alkohol swoją matkę.

- Obudziłem się koło dziewiątej, poczułem, że mam ogromną ochotę na browar. W domu nie było, trzeba było iść do sklepu, a zapomniałem, że jest zamknięty. Musiałem pójść do innego. No i zapomniałem też, że nie mam pieniędzy. Trzeba było kombinować. Poszedłem do mamusi, poprosiłem, by dała na dwa piwa. Czasami się zgadza, dziś musiałem bardzo długo prosić… Ale co zrobić, straszną miałem ochotę. Właśnie na piwo. Wódkę piję jedynie po południu, nigdy nie zaczynam od niej dnia. Najpierw muszę złapać smaka.

Były gwiazdor Legii już dwa razy był na terapii odwykowej, ale żadna nie przyniosła efektów. Czykier przyznał w "Przeglądzie Sportowym", że jednym z największych problemów jest towarzystwo, w którym się obraca. Jego przyjaciele także są alkoholikami, a z innymi nie ma kontaktu.

W piątek spotkają się jego dwa dawne kluby. Jagiellonia podejmie Legię, a 50-latek chce pojawić się na trybunach. Obiecał w "PS", że będzie trzeźwy.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: awantura na meczu z Kasperczakiem! Trener wkroczył na murawę

Komentarze (21)
avatar
Damian Żelazko
19.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jeśli jest czarny to wszystko ok. 
avatar
Pempek
18.11.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Było odkładać jak sięzarabiało miliony a nie balangować. Ani troche nie jest mi żal. 
avatar
Białe Legiony
18.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Lejba" trzymaj się .
Walcz ! 
rdzawySeba
18.11.2016
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Piłkarze Legi pija cały czas jak ich panowie a kibole Legi w ry.a też walą. same dziadostwo 
avatar
Tadam
18.11.2016
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Sam sobie to wybrał - chlanie...