W 2014 roku włoski sąd nakazał Diego Maradonie zapłacić zaległy podatek w wysokości 40 mln euro. Tamtejszy urząd skarbowy zarzucił legendarnemu piłkarzowi, że ten nie uiszczał należnych składek w latach 1984-91, kiedy występował w klubie SSC Napoli.
Słynny Argentyńczyk odwołał się od niekorzystnego dla siebie wyroku, ale ostatecznie przegrał sprawę z fiskusem. Na poczet zaległości, podczas pobytu gwiazdy futbolu w Italii, policja skarbowa skonfiskowała biżuterię i zegarki byłego sportowca.
Maradona: Lewandowski to najlepszy klasyczny napastnik na świecie
55-letni Maradona nie zamierza jednak wykonywać wyroków włoskiego sądu. W wywiadzie z dziennikiem "Corriere della Sera" mistrz świata z 1986 roku zapowiedział, że nie spłaci fiskusowi rzekomego długu. Nawet w przypadku, kiedy włoski rząd rozważa wprowadzenie częściowej abolicji podatkowej.
Maradona on tax amnesty: I owe nothing to Italy - ESPN FC - ESPN FC Maradona on tax amnesty: I owe nothing to I... https://t.co/qygENfQGsN
— Italy Travel (@Italy_Travel_) 19 października 2016
- Nic nie jestem im winien. Od 25 lat domagają się ode mnie 40 mln euro za domniemane oszustwa podatkowe. Kara - chociaż niesprawiedliwa - została zapłacona przez Napoli w 2003 roku. Nie chciałbym, żeby ktokolwiek znalazł się na moim miejscu. Wielu ludzi we Włoszech będzie musiało odpokutować za to, co ze mną zrobili. Pomimo mojej niewinności, oni traktują mnie jak najgorszego przestępcę - stwierdził "Boski Diego".
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: efektowna "piętka" piłkarza Liverpoolu. Gracze MU stali jak wryci