Sportowcy z Korei Północnej startują w igrzyskach olimpijskich pod ogromną presją. Jak donoszą media, przywódca ich kraju Kim Dzong Un zawiesił im poprzeczkę bardzo wysoko.
- Dyktator domaga się, aby jego rodacy przywieźli z Brazylii pięć złotych medali. Każdy słabszy wynik zostanie odebrany jako porażka i wielki wstyd dla kraju - pisze "Daily Star".
Koreę Północną w Rio będzie reprezentować 31 zawodników. Rim Jong-sim (podnoszenie ciężarów kobiet) oraz Hong Kuk-hyon (judo mężczyzn) to sportowcy, którzy według ekspertów mają największe szanse na podium.
Kraj Kim Dzong Una do tej pory najwięcej medali przywiózł z igrzysk w Barcelonie (cztery złote oraz pięć brązowych). Niewiele gorsza dla rodaków słynnego dyktatora była impreza w Londynie (zdobyli cztery złote i dwa brązowe medale).
Opracował PS
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Mourinho zastraszał piłkarza? "Za takie coś grożą 3 lata"