Ibrahimović zachowywał się jak diwa. W hotelu traktowano go po królewsku

PAP/EPA
PAP/EPA

Pracownicy hotelu w Nicei nie mieli łatwego życia ze Zlatanem Ibrahimoviciem. Dziennikarze szwajcarskiego "Blicka" zdradzają, jak wyglądał pobyt szwedzkiego napastnika we Francji.

Euro 2016 nie będzie miło wspominane przez kibiców Zlatana Ibrahimovicia. Szwedzi pożegnali się z turniejem już po fazie grupowej, a w dodatku "Ibra" ogłosił, że kończy reprezentacyjną karierę. W skandynawskiej drużynie skończyła się pewna era.

Szwajcarski dziennik "Blick" jednak nie oszczędził piłkarza i ujawnił kulisy pobytu Zlatana w hotelu w Nicei. Okazuje się, że słynny napastnik był traktowany po królewsku. Gazeta nazwała Szweda "diwą".

Jeszcze przed zameldowaniem się piłkarzy obsługa hotelu została poinformowana, że ma zakaz fotografowania Ibrahimovicia. Na tym jednak nie koniec. Tylko nieliczni mieli prawo go oglądać.

"Blick" na dowód tego opisuje jedną historię. "Ibra" zapragnął spędzić trochę czasu w hotelowym lobby. Z tego powodu Szwedzi nakazali wyprosić wszystkich gości, którzy tam przebywali. Gazeta przytacza też sytuację, która wydarzyła się tuż przed wymeldowaniem się skandynawskiej drużyny.

- Jaśnie pan zażyczył sobie truskawki z bitą śmietaną, ale nie mógł, jak inni piłkarze, wziąć je z bufetu. Nie, pan chciał, aby specjalnie dla niego danie zostało przygotowane przez kucharza - opisuje "Blick".

Szwajcarzy na koniec przypominają, że królewskie traktowanie niewiele pomogło, bo "Ibra" zakończył turniej bez strzelonej bramki.

Opracował CYK

ZOBACZ WIDEO tak strzela gwiazda Euro. Technicznie, bez szans dla bramkarza

Źródło artykułu: