Siugzda w serii rzutów karnych (po regulaminowym czasie i dogrywce był wynik 0:0) chciał podciąć piłkę w stylu Antona Panenki. Zrobił to jednak tak nieporadnie, że futbolówka nie poleciała nawet trzech metrów.
- Czy to najgorszy karny w historii? - pytają ironicznie kibice na portalach społecznościowych.
Warto dodać, że i zachowanie bramkarza było dość dziwaczne w tej sytuacji. Rzucił się na piłkę jakby jego rywal miał zaraz do niej dobiec i strzelić do siatki.
Konkurs "jedenastek" 4:3 wygrała ekipa FK Silute i awansowała dalej.
Zobacz wpadkę Siugzdy.