Diego Brandao w federacji UFC jest od 2011 roku. Zawodnik kategorii piórkowej na początku roku przegrał z Brianem Ortegą. Niedługo później testy antydopingowe wykazały, że stosował niedozwolone środki, a dokładnie chodzi o marihuanę. W ten sposób stracił zaufanie federacji, a także kibiców.
Na tym jednak nie koniec problemów "DB". 28-latek właśnie trafił do aresztu w Albuquerque. To efekt wydarzeń, które miały miejsce w jednym z lokalnych klubów ze striptizem. Zawodnik MMA sterroryzował cały lokal.
Zaczęło się od sprzeczki z DJ-em, po której Brandao opuścił klub. Wrócił do niego chwilę później, ale ochrona nie chciała go wpuścić ze względu na poprzednie zachowanie. Doszło do przepychanki i fighter nagle zniknął. Nie na długo.
Diego tym razem wrócił z pistoletem. Z bronią w ręku wtargnął do lokalu. Brazylijczyk domagał się doprowadzenia go do striptizerki, która wcześniej miała opublikować jego zdjęcie w internecie. W międzyczasie jednego z ochroniarzy uderzył w twarz kolbą od pistoletu. Po tym zdarzeniu wyszedł z klubu, a po drodze celował do pozostałych gości.
UFC featherweight Diego Brandão charged with pistol whipping a strip club employee. https://t.co/WpftAC1U8Q pic.twitter.com/TwIsBlaBiq
— VICE Sports (@VICESports) 17 kwietnia 2016
Policja zatrzymała 28-letniego sportowca. Diego Brandao będzie odpowiadał za pobicie, a także będzie miał postawione trzy zarzuty napaści.
Opracował CYK
Zobacz wideo: tak ćwiczy argentyńska "Lewandowska"