Pojedynek pomiędzy obecnymi piłkarzami West Ham United a byłymi gwiazdami "Młotów" zaplanowano na poniedziałek. Kibice nie mogli się dostać w pobliże stadionu metrem, które z powodu prac nie dojeżdżało w okolice Upton Park. I to nie zniechęciło fanów, którzy w liczbie ponad 35 tysięcy (!) zjawili się na stadionie. Okoliczne ulice pękały w szwach od nadmiaru zaparkowanych samochodów, ale nikt nie żałował.
Na murawie kibice mogli zobaczyć dawne gwiazdy WHU z Paolo Di Canio i Rio Ferdinandem na czele, czy też obecnym menedżerem "Młotów" Slavenem Bilicem (też niegdyś piłkarzem londyńczyków).
West Ham pokonał dawne gwiazdy 6:5, a po spotkaniu rozegrano jeszcze serię rzutów karnych zakończoną... remisem 7:7. Publiczność świetnie się bawiła. Najwięcej mówiono o tym fenomenalnym golu przewrotką w wykonaniu byłego piłkarza londyńskiego klubu Deana Ashtona oraz o golu bramkarza Adriana.
Dean Ashton, get him on the plane..pic.twitter.com/EfXkh3Vs6G
— Soccer St. (@SoccerSt_) 28 marca 2016
Cały dochód z meczu przekazano na dziecięce hospicjum oraz fundację. Sukces przedsięwzięcia to przede wszystkim zasługa Marka Noble'a, który wziął na swoje barki ciężar zorganizowania całego wydarzenia.
Wiceprezes WHU, Karren Brady, podczas meczu twittowała, nie mogąc wyjść z zachwytu. "Jestem z niego bardzo dumna" - pisała o Noble'u.
Zobacz: #dziejesiewsporcie: bramkarz urządził cyrk na boisku