Sprawa dotyczy wydarzeń z 2014 roku, gdy Neymar był już zawodnikiem Barcelony. Do Hiszpanii przyleciał Juni Calafat. To skaut Realu Madryt, który na co dzień pracuje w Ameryce Południowej. To on próbował ściągnąć Brazylijczyka do "Królewskich", gdy ten miał zaledwie 14 lat.
Calafat - pomimo tego, że nie udało mu się sprowadzić Neymara do Realu - wciąż utrzymywał z nim dobre relacje. Kiedy więc skaut przyleciał do Hiszpanii na uroczystość rodzinną, dostał wiadomość od piłkarza poprzez komunikator WhatsApp.
Jej treść ujawnił właśnie dziennik "El Confidencial". Dla fanów Barcelony może się wydać szokująca.
- Juni, dotarłeś bezpiecznie do Hiszpanii? Wiesz, że jestem za Realem Madryt. Hala Madrid! - miał napisać piłkarz Barcelony.
Czyżby Neymar sympatyzował z Realem i ukrywał to, grając dla Barcelony? To rozwścieczyłoby fanów "Dumy Katalonii". Jest także inna opcja. Przeciek może okazać się plotką. Wskazywałby na to fakt, że Calafat nie ma żadnego dowodu, który uwiarygodniłby kibicowskie preferencje Neymara.
Bez względu na to, jak zakończy się ta sprawa, ziarno niepewności wśród fanów klubu z Camp Nou zostało zasiane. Tym bardziej, że ostatnio ich gwiazda jest łączona z przenosinami do klubu z Madrytu.
Opracował CYK
[b]Zobacz wideo: Robert Lewandowski w Realu Madryt?
[/b]
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)