Magda Linette jest drugą Polką obok Igi Świątek, która nadal rywalizuje w turnieju WTA 1000 w Dosze. W II rundzie zmagań 33-letnia zawodniczka rozprawiła się z inną rodaczką, Magdaleną Fręch (7:5, 5:7, 6:4) i awansowała dalej.
W III rundzie (już w środę, 12 lutego) zmierzy się z Martą Kostiuk. Poznanianka od lat należy do szerokiej światowej czołówki. Pomimo wieloletniej kariery sportowej, 33-letnia już Linette znalazła także czas na naukę i zdobycie wykształcenia.
W 2021 roku ukończyła studia licencjackie na Indiana University East w Stanach Zjednoczonych, specjalizując się w biznesie i administracji. Połączenie treningów i rozgrywek z edukacją było dla niej dużym wyzwaniem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa zachwyciła w Davos
- Wyliczyłam, że średnio zajmowało mi to pełne dwie godziny dziennie, przez 5,5 roku licząc z weekendami. Nie było to łatwe zadanie, bo starałam się wszystko robić porządnie - wyjaśniła w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Już na drugim roku studiów Linette miała możliwość doświadczyć nietypowego systemu nauczania.
- Studiowałam w trybie eksternistycznym. Egzaminy odbywają się przez Skype. Co ważne, mogę w trakcie semestru wybrać liczbę testów, a to bardzo pomaga - zdradziła w rozmowie z "Tenis Magazynem".
Dodała również, że egzaminy przeprowadzano w dwóch formach. W pierwszym wariancie musiała przebywać w zamkniętym pomieszczeniu i pokazać kamerą, że jest w nim sama.
Druga opcja była mniej rygorystyczna - dopuszczano obecność osoby nadzorującej egzamin, którą często był jej trener. Linette ukończyła także program wsparcia dla sportowców w renomowanej Harvard Business School.
Dodajmy, że doskonała dyspozycja na korcie przełożyła się na wysokie zarobki. Do tej pory Linette, przez lata gry, zarobiła łącznie około 7 milionów dolarów (w przeliczeniu na polską walutę to ok. 28 mln złotych).