Na poniedziałek (12 sierpnia) zaplanowano przylot m.in. Julii Szeremety i reprezentacji Polski siatkarzy na lotnisko Chopina. Pierwotnie samolot z polskimi olimpijczykami miał wylądować w Warszawie około godziny 13:00.
Rejs miał jednak spore opóźnienie. Przylot oszacowano na godzinę 14:30. Co ciekawe, już koło południa na lotnisku zjawiła się liczna grupa polskich kibiców, chcących powitać swoich idoli. W gronie osób oczekujących był m.in. Krzysztof Wójcik.
Były pięściarz, sędzia międzynarodowy i trener boksu, robił wszystko, żeby zwrócić na siebie uwagę. W hali przylotów zjawił się z bukietem kwiatów. Nie zabrakło także okrzyków w kierunku kibiców, by ci zgotowali polskim sportowcom ciepłe przywitane.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Wskazał nazwisko polskiego siatkarza. "Filar i opoka"
- Co jest z wami?! Nie widać, nie słychać. Brawo Polski Związek Bokserski! Brawo panie prezesie (Grzegorzu, przyp. red.) Nowaczek! Tak trzymać! - krzyczał wyraźnie rozentuzjazmowany Wójcik (wideo Dominika Wardzichowskiego ze sport.pl poniżej).
Trener został zapytany przez jedną z dziennikarek o to, co uważa o naszej srebrnej medalistce. Przypomnijmy, że w finale olimpijskiego turnieju Szeremeta musiała uznać wyższość Tajwanki Lin Yu-Ting.
- Piękna i cudowna dziewczyna. Pisze historię na naszych oczach - dodawał. Wójcik nie powstrzymał się także przed komentarzem odnośnie kontrowersji związanych z płcią Yu-Ting.
- Wygrać z facetem? Boksować z facetem? Nie wiem, nie patrzyłem tam, ale wszystko wskazuje.... W każdej bajce trochę prawdy jest - mówił.
Przypomnijmy, że Yu-Ting zarzuca się, że jest mężczyzną. Nie ma jednak żadnego oficjalnego potwierdzenia, że 28-latka nie jest kobietą.
Zobacz także:
Udzieliła wywiadu TV Republika. Dostała pytanie o rywalkę
Dostali 30 mln zł dofinansowania. Nie zdobyli medalu
Wyjaśnić do końca, czy to facet czy kobieta