Bez wątpienia triathlon jest jedną z najtrudniejszych i najcięższych dyscyplin na świecie oraz igrzyskach olimpijskich 2024 w Paryżu. Zawodnicy muszą przepłynąć 1,5 km, przejechać na rowerze 40 km i przebiec 10 km. W środę odbyła się rywalizacja zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn.
Na mecie jako pierwsza w rywalizacji pań zameldowała się Francuzka Cassandre Beaugrand, która uzyskała czas 1:54:55. Z kolei wśród panów z czasem 1:43:33 najlepszy okazał się Brytyjczyk Alex Yee.
Na antenie Eurosportu za omawianie poszczególnych wyników konkurencji olimpijskich odpowiedzialni są m.in. Michał Korościel obecny w Paryżu, a także Marcin Kuźbicki ze studia w Warszawie.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Szalony mecz Polek z Chinkami. "Ta hala eksplodowała kilka razy"
Korościel, podsumowując triathlone zmagania, nieoczekiwanie zaczepił ultratriathlonistę Roberta Karasia, którego oczywiście nie ma w Paryżu.
- Mimo wszystko zaskoczony jestem, że rywalizacji panów nie wygrał Robert Karaś. Co się stało? Co poszło nie tak? Zwłaszcza, że te 40 kilometrów, które trzeba przebiec (w rzeczywistości 10 km - przyp. red.), to jest jakaś jedna setna tego, którą on przebiega na co dzień, w tych ultra dziesięciokrotnych ironmanach - zaczął ironizować Michał Korościel.
- Na pytanie, co się stało, mogę odpowiedzieć jak w tym dowcipie: nie wiem, nie wiem - krótko skwitował Marcin Kuźbicki.
Owa dyskusja jest oczywiście żartobliwym nawiązaniem do osiągnięć wspomnianego sportowca. Karaś specjalizuje się w wielokrotnych ironmanach (3,8 km pływania, 180 km jazdy na rowerze i 42,195 km biegu), na bardzo długi dystansach.
Konkurencje, w których bierze udział, są dość niszowe i nie cieszą się ogromną popularnością wśród najlepszych triathlonistów na świecie. Karaś kilkukrotnie bił rekordy świata, ale w ostatnim czasie najgłośniej było o jego dwóch wpadkach dopingowych.
Zobacz także:
Jest trzeci medal dla Polski. Zobacz klasyfikację
Iga Świątek w półfinale igrzysk! Niespodziewane zakończenie meczu