Z pewnością nie tak miał wyglądać występ Huberta Hurkacza w BNP Paribas Open 2024. 27-latek z Wrocławia zakończył singlowe zmagania na etapie II rundy (w pierwszej miał wolny los), a wcześniej bez powodzenia startował w deblu.
Przed naszym tenisistą jednak kolejna impreza rangi ATP Masters 1000. Na swoim profilu na Instagramie "Hubi" poinformował, że już wyjechał na Florydę, gdzie odbędzie się prestiżowy Miami Open.
"W drodze do Miami. To była prawdziwa frajda prowadzić tę niesamowitą maszynę" - napisał Hurkacz na Instagramie. Do wpisu dołączył zdjęcie McLarena 750S.
ZOBACZ WIDEO: Romantycznie. Zobacz, gdzie Justyna Żyła wybrała się z ukochanym
Nie jest tajemnicą, że Polak uwielbia szybkie auta. Gdy tylko ma możliwość, to lubi pościgać się na torze wyścigowym. Jest zresztą oficjalnym ambasadorem McLarena, dlatego kocha testować auta tej marki.
W przeszłości nasz tenisista był widziany w różnych modelach McLarena. Poruszał się m.in. McLarenem 720S, McLarenem GT, McLarenem 765LT czy McLarenem Artura. W swoim wpisie na Instagramie zapozował u boku McLarena 750S.
To auto jest warte ponad 1,3 mln złotych. Rozpędza się nawet do 332 km/h. Aby osiągnąć 100 km/h, potrzebuje zaledwie 2,8 sekundy. Ten samochód po prostu ma wielką moc. A do tego posiada wyjątkowe wnętrze.
Hurkacz rozpoczął już przygotowania do występu w Miami. Turniej rozpocznie się w środę 20 marca. Nasz reprezentant przystąpi do rywalizacji od II rundy, bo w pierwszej otrzymał wolny los.
Czytaj także:
Legenda na gali Oscary 2024. Wyglądał jak James Bond
Zapadła decyzja ws. Pucharu Lavera. Zagrają w hali siedmiokrotnych mistrzów NBA