O Mariannie Schreiber głośno zrobiło się, gdy wzięła udział w castingu do programu TVN "Top Model". Nie przeszkadzało jej w tym to, że jest żoną ministra rządu Prawa i Sprawiedliwości, Łukasza Schreibera. Potem systematycznie starała się rozwijać swoją karierę.
Próbowała sił m.in. w polityce, gdzie założyła swoją partię. To już jednak przeszłość. Teraz Schreiber stawia na sport. Wraz z Mirosławem Oknińskim trenuje MMA, a media spekulują, że w niedalekiej przyszłości zawalczy dla jednej z freakowych organizacji.
Schreiber intensywnie trenuje. W piątek zamieściła w mediach społecznościowych post z treningu biegowego, na którym także nie zabrakło rozciągania.
ZOBACZ WIDEO: Jędrzejczyk rusza z projektem w telewizji. "Nie mogę się już doczekać"
"Jeszcze trochę i szpagat będzie w moim zasięgu. Ruch to zdrowie. Ściskam. Wasza Marianna" - napisała. Pokazała też swoją stylizację na bieg. Była to koszulka kibiców Legii Warszawa, a znalazł się na niej symbol "Żylety", czyli trybuny z najzagorzalszymi fanami Wojskowych.
Koszulka wywołała zniesmaczenie u części komentujących jej post, którzy zarzucali niedoszłej modelce i polityczce, że lansuje się w klubowych barwach.
"Jestem wolnym człowiekiem, żyjącym w wolnym kraju. Sama będę decydowała o tym komu kibicuje. A mam prawo do tego, by kibicować Legii" - odpowiedziała.
Czytaj także:
Jerzy Dudek krytykuje Michała Probierza. "Ja nie czułem tego"
Czy Probierz odejdzie z kadry w przypadku braku awansu? Padła jasna deklaracja