W poniedziałek odbyła się gala Złotej Piłki. Robert Lewandowski po raz kolejny musiał obejść się smakiem, bowiem najważniejsze trofeum przyznawane przez "France Football' zgarnął Karim Benzema. Polak zajął w plebiscycie czwarte miejsce.
Zawodnik FC Barcelony nie wyjechał jednak z Paryża z pustymi rękami. Otrzymał trofeum im. Gerda Muellera dla najlepszego strzelca w sezonie. Polak trafił do siatki łącznie 57 razy.
Paryska gala jest miejscem, gdzie najlepsi piłkarze świata często pokazują swoje luksusowe akcesoria.
Nie inaczej było z Robertem Lewandowskim, który słynie z zamiłowania do drogich zegarków, co często wzbudzało dyskusje w internecie.
Lewandowski zakładał już m.in. już Aquanaut Chronograph 5968 od Patek Philipp, który był wykonany z białego złota i jest wart ok. 900 tysięcy złotych. Jego modele czasomierzy Audemars Piguet kosztowały odpowiednio ponad pół miliona i ok. 250 tysięcy złotych
Polak jednak postanowił zaskoczyć internatów i na galę przyszedł w zegarku za... mniej niż 200 złotych. Założył bowiem złoty model Casio Vintage, na którego może sobie pozwolić większość Polaków.
Wprawił tym w osłupienie kibiców z całego świata. "Naprawdę założył zegarek za 40 euro?", "Jaka pokora, założył Casio za 40 euro. Mój napastnik", "Odkąd został okradziony, musi używać zegarka za 40 euro" - brzmią komentarze internautów pod zdjęciem, które wrzuciła FC Barcelona.
Czytaj więcej:
Co za słowa i to zdjęcie! Tak Anna Lewandowska pogratulowała mężowi
ZOBACZ WIDEO: O Złotej Piłce, "Lewym" w wielkich meczach i szansach Polski na mundialu w Katarze - Z Pierwszej Piłki #22