Dużo dzieje się w ostatnim czasie w życiu Mariusza Wacha. Znalazł miłość, zaręczył się, a 17 września stoczy kolejną walkę - w RPA zmierzy się z Kevinem Lereną. Wydarzenie to będzie również wyjątkowe dla Dominiki Tajner.
Od maja są narzeczonymi. Okazuje się, że to Tajner zrobiła pierwszy krok i zagadnęła boksera. O tym, jak się wszystko zaczęło, opowiedziała w "Super Expressie".
- Jakoś w zeszłym roku zagadnęłam do Mariusza na Facebooku o skakankę dla mojego syna. Chciałam by polecił jakąś dobrą, a on mi odburknął, że "dla ciebie każda skakanka będzie dobra" - przyznała.
- Pomyślałam sobie "o kurde, co za wyniosły facet", ale odpowiedziałam, że poważnie pytam, bo wybieram dla syna na prezent. I tak to się zaczęło - dodała.
Tajner, która w przeszłości była m.in. menadżerem zespołu "Ich Troje", a przez siedem lat była też żoną ich lidera Michała Wiśniewskiego, pełni w życiu Wacha również inną ważną "funkcję". Oprócz bycia jego narzeczoną została też jego menadżerką. - Czy mi się to podoba? Boks jest bardzo specyficzny i trudny, ale tak, podoba mi się - stwierdziła.
Aktualnie oboje przebywają w RPA, gdzie Wach przygotowuje się do swojej kolejnej walki. Tajner jest oczywiście razem z nim i dba o wszystkie szczegóły.
- To bardzo ważny moment w moim życiu, jestem mocno podekscytowana walką Mariusza. Będę bardzo mu kibicować, obawiam się wręcz, że zemdleję z tych emocji i będą mnie wynosić (śmiech). Mariusz jest jednak dobrze nastawiony, będzie wojna i zarąbista walka - oznajmiła.
Zobacz także:
"Gardła pozdzierane i dłonie oklaskane". Tak nasz mistrz dopingował siatkarzy
"Jest smuteczek". Włoszczowska komentuje odpadnięcie z "Tańca z Gwiazdami"
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Romanowski wzruszony po zwycięstwie na KSW. "Rodzinka do mnie dzwoni, płacze"