Joergen Graabak ze złotem w kombinacji norweskiej, Adam Cieślar 37.

Końcówka była pasjonująca. Na stadion wpadło razem pięciu zawodników, którzy mieli między sobą rozstrzygnąć podział medali. W tym gronie było dwóch Norwegów i trzech Niemców, jednak już po chwili nasi zachodni sąsiedzi po raz pierwszy przeżyli rozczarowanie. W ferworze walki na jednym z zakrętów upadł bowiem Johannes Rydzek i tym samym wyeliminował się z walki, ostatecznie zajmując dopiero ósme miejsce.

Finisz lepiej rozegrali Norwegowie. Gdy Rydzek upadał na czele był już Joergen Graabak i prowadzenia nie oddał do samej mety. Urodzony w 1991 roku Norweg już nieraz popisywał się dobrym biegiem i nie inaczej było w Soczi. Dla Graabaka wygrana jest oczywiście największym sukcesem w całej karierze. 0,6 sekundy po nim finiszował jego znacznie bardziej utytułowany rodak, o osiem lat starszy Magnus Moan. Niemcom na pocieszenie pozostał tylko brąz - trzecie miejsce zajął bowiem Fabian Riessle.

Jedyny Polak, Adam Cieślar, zajął trzydzieste siódme miejsce. Po konkursie skoków nasz reprezentant był trzydziesty drugi z przeszło dwuminutową stratą do lidera. Na trasie biegu różnica wzrosła do niespełna trzech minut, co kosztowało Cieślara spadek jeszcze o pięć lokat.