Jagna Marczułajtis-Walczak musi przeprosić związek. Jest wyrok sądu

PAP / Jacek Bednarczyk
PAP / Jacek Bednarczyk

Sąd Okręgowy w Krakowie uznał, że była reprezentantka Polski Jagna Marczułajtis-Walczak i jej mąż Andrzej Walczak muszą przeprosić Polski Związek Snowboardu w likwidacji oraz prezesa Marka Króla.

W tym artykule dowiesz się o:

Jagna Marczułajtis-Walczak to czternastokrotna medalistka mistrzostw Polski w snowboardzie. Trzykrotnie startowała w igrzyskach olimpijskich. W Salt Lake City w 2002 roku otarła się o podium, w slalomie równoległym zajęła czwarte miejsce.

Po zakończeniu kariery sportowej związała się z polityką. W latach 2011-2015 była posłanką na Sejm VII kadencji z ramienia Platformy Obywatelskiej.

Marczułajtis i jej mąż zostali pozwani przez PZS w likwidacji (w 2014 roku związek został rozwiązany i przeszedł do PZN) o naruszenie dóbr, które miało polegać na rozpowszechnianiu w mediach informacji o próbie sfałszowania wyników mistrzostw Polski w 2011 roku.

O sprawie było głośno w mediach. Zawodniczka w czasie mistrzostw Polski miała usłyszeć od trenera kadry Pawła Dawidka "Stara p... do domu", a jej mąż: "Ćwoku, do domu, dzieci pilnować". Trener zaprzeczył, że taka sytuacja miała miejsce (później w wyniku wyroków sądowych przeprosił pokrzywdzonych). Ponadto snowboardzistka przekonywała również, że Dawidek chciał sfałszować wyniki zawodów, by nie mogła wystartować w finałach.

ZOBACZ WIDEO Cenna wygrana AS Monaco, asysta Glika. Zobacz skrót meczu Lyon - Monaco [ZDJĘCIA ELEVEN]

Związek oraz prezes Marek Król pozwali Marczułajtis o naruszenie dóbr osobistych i domagali się 250 tys. zł.

W poniedziałek Sąd Okręgowy w Krakowie wydał wyrok w sprawie. Uznano, że była reprezentantka Polski musi opublikować przeprosiny w mediach i zapłacić 20 tys. zł związkowi oraz 15 tys. prezesowi Markowi Królowi.

Według doniesień Radio Zet sąd oddalił zarzuty dotyczące m. in. nepotyzmu, który miał panować w związku czy nieprawidłowym zabezpieczeniu trasy zawodów.

Wyrok nie jest prawomocny.

Źródło artykułu: