Zaledwie 0,01 s zabrakło, aby Aleksandra Król-Walas wystąpiła w wielkim finale slalomu giganta równoległego. O tyle w półfinale lepsza od niej okazała się Japonka Tsubaki Miki, aktualna liderka Pucharu Świata w tej konkurencji. Polce pozostała zatem walka o brązowy medal.
W wyścigu o trzecie miejsce przeciwniczką Król-Walas była Ladina Caviezel. Polka wystartowała dobrze i osiągnęła niewielką przewagę nad Szwajcarką. O zwycięstwie rozstrzygnęła jednak postawa w końcowej części trasy. Król-Walas nabrała prędkości i znalazła się na mecie szybciej o 0,14 s (więcej tutaj).
"Tak się jeździ!" - stwierdzono na profilu Eurosportu na platformie X, na którym zamieszczono nagranie z przejazdu, który dał Polce drugi w karierze brązowy medal MŚ w slalomie równoległym.
- Fantastyczna historia szanowni Państwo. To jest naprawdę piękny sukces polskiej zawodniczki - stwierdził komentator Eurosportu, który przypomniał, że nasza reprezentantka powróciła do ścigania po urodzeniu dziecka.
Sukces Król-Walas jest potwierdzeniem jej konsekwentnej pracy i dążenia do celu. Jej wynik w slalomie gigancie równoległym stanowi ważny moment w karierze, biorąc pod uwagę, że zdobyła już drugi medal na mistrzostwach świata w tej konkurencji. Poprzedni wywalczyła dwa lata temu w gruzińskim Bakuriani.
ZOBACZ WIDEO: Aida Bella zrobiła karierę poza sportem. "Prawdziwe zderzenie z biznesem"