Wspaniały sukces Macieja Kota. Celująca nota za wygraną w Sapporo

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pierwsze pucharowe zwycięstwo w karierze odniósł w sobotę w Sapporo Maciej Kot. 25-latek w końcu doczekał się upragnionego sukcesu i zasłużył oczywiście na najwyższą możliwą ocenę.

1
/ 6

Blisko dziesięć lat po swoim debiucie w Pucharze Świata w końcu doczekał się wymarzonej wygranej. Sukces był blisko już w grudniu w Lillehammer, ale tam skończyło się na drugim miejscu. W sobotę w Sapporo Polak błysnął już w pierwszej serii - skakał jako szósty od końca i choć nie lądował najdalej, to jednak dzięki bonifikacie za wiatr objął prowadzenie i nie oddał go do końca rundy.

Za drugim razem osiągnął 138 metrów, o jeden metr mniej niż w pierwszej rundzie. Chwilę później było już wiadomo, że ta odległość daje mu zwycięstwo, ex aequo z Peterem Prevcem. To największy sukces Kota w Pucharze Świata, który pozwala mu realnie myśleć o medalu na zbliżających się mistrzostwach świata w Lahti.

1 miejsce - 139 i 138 metrów, 260,2 punktu

2
/ 6

Gdy zaczął sezon od Pucharu Kontynentalnego mogło się wydawać, że o wyjazd na mistrzostwa świata będzie mu ciężko, gdyż koledzy z pierwszej reprezentacji radzili sobie znacznie lepiej od niego. Forma Ziobry idzie jednak systematycznie do góry co sprawia, że 25-latek może myśleć już nie tylko o samej podróży do Lahti, co nawet o miejscu w składzie na konkurs drużynowy, o które walczy z Dawidem Kubackim.

W sobotę Ziobro nie zdołał w żadnej serii konkursowej przekroczyć granicy 130 metrów, ale w przeciwieństwie do większości rywali w obu rundach miał wiatr nieprzekraczający metra na sekundę. Skończyło się więc na odjęciu mniejszej liczby punktów i na dziewiątym miejscu, najlepszym w sezonie.

9 miejsce, 127,5 i 126,5 metra, 219 punktów

3
/ 6

Niesamowicie stabilny i równy - od drugich zawodów w Engelbergu zaledwie raz wypadł z czołowej dziesiątki. Obecnie regularnie plasuje się na miejscach od ósmego do dziesiątego i nie inaczej było w Sapporo, gdzie znów był właśnie dziesiąty i bez wątpienia jest to dobry wyznacznik jego aktualnych możliwości.

Na uwagę zasługuje zwłaszcza pierwszy skok Żyły - 129 metrów. W drugiej rundzie odległość była gorsza o 7 metrów i był to dopiero szesnasty rezultat kolejki, ale rywale mimo to nie wypchnęli go z grona najlepszych.

10 miejsce, 129 i 122 metry, 214,6 punktu

4
/ 6

Do tej pory tylko w Kuusamo był poza czołową dziesiątką. W Sapporo Stoch zajął dopiero osiemnaste miejsce, ale sama lokata nie jest do końca miarodajna. Po pierwszej serii Polak był bowiem szósty i miał realne szanse pokusić się o coś więcej. Niestety, w finałowej kolejce w trakcie skoku dostał na tyle mocny podmuch wiatru, że musiał skracać lot. Skończyło się więc na spadku pod koniec drugiej dziesiątki.

Ratowanie się przed większym niebezpieczeństwem sprawiło, że tym razem Stoch dostał w drugiej serii bardzo niskie noty od sędziów. Ten fakt również miał wpływ na zajęcie odległej pozycji.

18 miejsce, 129 i 120 metrów, 205,1 punktu

5
/ 6

Miejsce na początku trzeciej dziesiątki dość dobrze obrazuje aktualny potencjał Kubackiego. W pierwszej części sezonu skakał stabilnie i równo, co dawało mu lokaty w granicach dwunastej-piętnastej. Teraz stabilizacji również nie można mu odmówić, ale niestety jest ona na nieco niższym poziomie. Niedawny pewniak do drużyny musi obecnie uważać na Jana Ziobrę - na MŚ w Lahti o medal w zespole powalczy tylko jeden z nich.

W sobotnich zawodach w Sapporo Kubacki nie miał szczęścia do silnego wiatru pod narty - był w gronie tych, którym trafiły się podmuchy poniżej metra na sekundę. Skończyło się więc na odległościach poniżej 120 metrów i na dwudziestym trzecim miejscu.

23 miejsce, 117,5 i 119,5 metra, 189,1 punktu

6
/ 6

Forma Huli niestety uciekła. W pierwszej części zimy regularnie plasował się pod koniec drugiej dziesiątki i wydawało się, że w dalszej części sezonu będzie równie stabilny. Obecnie problemem stał się nawet awans do drugiej serii - w Sapporo Hula nie znalazł się w niej już po raz czwarty z rzędu.

W sobotnich zawodach miał dość korzystne warunki - wiatr wiał mu pod narty z siłą półtora metra na sekundę - ale nie znalazło to przełożenia na odległość. Hula zajął dopiero czterdzieste drugie miejsce i jego starty na mistrzostwach świata w Lahti stają pod coraz większym znakiem zapytania.

42 miejsce, 114,5 metra, 79,5 punktu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
jendrula
11.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lepiej się Maćkowi nie mogło się trafić że pierwsza wygrana w PŚ przypadła tuż przed MŚ.Dostanie on dużego kopa i wiarę że na MŚ może zdobyć medal.W kontekście konkursu drużynowego, mamy się z Czytaj całość