Dominatorzy wśród skoczków. Triumfowali z ogromną przewagą!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dla nich wygrać konkurs przewagą kilku punktów to żaden wyczyn. Przedstawiamy największych dominatorów wśród skoczków narciarskich. To oni szerzyli postrach w Pucharze Świata.

1
/ 10

10. Adam Małysz  36,5 punktu - Willingen 2001

Zestawienie zaczyna się znamiennie. Dominowanie Małysza na światowych skoczniach nie było zwykłą serią zwycięstw czy podświadomym przerysowaniem jego wyników w patriotycznych oczach Polaków. Zawodnik z Wisły naprawdę miażdżył rywali i to nie tylko w Willingen, czego dowodem jest niejednokrotna obecność mistrza w tym zestawieniu. Rok 2001 dla Polaka był naprawdę świetny! 4 lutego 2001 roku wygrał z Risto Jussilainenem różnicą 36,5 punktu.

2
/ 10

9. Adam Małysz  36,9 punktu - Salt Lake City 2001

Nie trzeba było długo czekać, aby Adam Małysz w zestawieniu pojawił się drugi raz, i to również za wyczyn, którego dokonał w 2001 r. Tym razem ogromną przewagę wywalczył w amerykańskim Salt Lake City pokonując Wolfganga Loitzla. To zwycięstwo było jego piątym odniesionym pod rząd w tym sezonie Pucharu Świata! Wcześniej wygrywał w Innsbrucku, Bischofshofen oraz dwa razy w Harrachovie.

3
/ 10

8. Simon Ammann  37,4 punktu - Sapporo 2010

17 stycznia 2010 roku w japońskim Sapporo Simon Ammann pokonał reprezentanta gospodarzy, Noriakiego Kasaiego, co dodało triumfowi szczególnego smaku. Wygrana w Kraju Kwitnącej Wiśni była czwartą w tym sezonie reprezentanta kraju ze stolicą w Bernie. Wcześniej zwyciężał w Lillehammer i dwa razy w Engelbergu.

4
/ 10

7. Adam Małysz  38,8 punktu - Neustadt 2001

Małysz po raz trzeci. Tym razem lokata siódma i 38,8 punktu przewagi. Wywalczył ją w Neustadt oczywiście w... 2001 roku! 1 grudnia zwyciężył z Martinem Schmittem. Rywalizacja Niemca z Polakiem na zawsze zapadnie w pamięć wszystkich kibiców nad Wisłą. Sezon 2001/2002 był drugim z rzędu, w którym dominował Małysz.

5
/ 10

6. Matti Nykanen  39,3 punktu - Sapporo 1987

Na szóstej lokacie uplasowała się swoista legenda skoków narciarskich. Zawodnik w swoim dorobku ma m.in. cztery złote medale olimpijskie (w tym trzy zdobyte indywidualnie), pięć złotych medali mistrzostw świata (jeden po indywidualnym konkursie), "złoto" MŚ w lotach, "złoto" MŚ juniorów, cztery wygrane w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, dwa triumfy w PŚ w lotach oraz dwie wygrane w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni. Fin przez wielu ekspertów jest uważany na najlepszego zawodnika w historii skoków narciarskich. 20 grudnia 1987 roku zdeklasował m.in. drugiego Jizi Parmę.

6
/ 10

5. Janne Ahonen  43,2 punktu - Kuusamo 2004

Piąte miejsce to kolejna legenda skoków. Co ciekawe, wciąż aktywna! Teraz nie osiąga już jednak nawet w połowie takich sukcesów, jak przed laty. Niezależnie od aktualnych osiągnięć reprezentanta kraju ze stolicą w Helsinkach, wszyscy fani skoków mają w pamięci żywo zapisane sukcesy Ahonena. Dowodem niegdysiejszej dominacji dwukrotnego zdobywcy kryształowej kuli jest zwycięstwo z 27 listopada 2004 roku odniesione w Kuusamo. Ahonen pokonał wtedy Aleksandra Herra różnicą, bagatela, 43,2 punktu!

7
/ 10

4. Toni Nieminen  43,5 punktu - Trondheim 1992

Legenda za legendą. Na czwartym miejscu plasuje się Nieminen i jego wygrana nad Ernstem Vettorim 11 marca 1992 roku w norweskim Trondheim. Fin wywalczył w swojej karierze m.in. dwa "złota" olimpijskie (jedno indywidualnie) czy dwa złote medale mistrzostw świata juniorów (również jedno indywidualnie). Wygrał także w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata oraz Turnieju Czterech Skoczni.

8
/ 10

3. Adam Małysz  44,9 punktu - Innsbruck 2001

Małysz po raz czwarty i znowu chodzi o rok 2001. Tym razem swoją dominację nad światową czołówką potwierdził 4 stycznia w Innsbrucku podczas trzecich zawodów Turnieju Czterech Skoczni. Aż o 44,9 punktu wyprzedził Janne Ahonena. Mimo znakomitych wyników Kamila Stocha i w pewnym sensie przyzwyczajenia do mniejszych lub większych sukcesów Biało-Czerwonych w tej dyscyplinie sportu, wspomnienia sukcesów Małysza zawsze sprawiają, że kręci nam się łezka w oku...

9
/ 10

2. Gregor Schlierenzauer i Johan Remen Evensen  46,6 punktu - Vikersund 2011

Wracamy do czasów nam współczesnych. Rok 2011, 12. dzień lutego i druzgocący triumf Schlierenzauera i Evensena. Reprezentanci Austrii i Norwegii zwyciężyli z trzecim Simonem Ammannem różnicą 46,6 punktu! Co prawda na skoczniach mamucich, do jakich należy obiekt w Vikersund, nieco łatwiej jest notować duże przewagi, ale zwycięstwa ogromną różnicą punktów zawsze robią wrażenie!

10
/ 10

1. Andreas Felder (drugi od lewej) 47,5 punktu - Planica 1987

Największym dominatorem okazał się Andreas Felder, który miażdżący triumf odniósł 14 marca 1987 roku w Planicy. Po zakończeniu konkursu Feldera dzieliło aż 47,5 punktu od drugiego Ole Gunnara Fidjestola. Nikt w historii Pucharu Świata w skokach narciarskich nie wygrał tak ogromną różnicą punktową! To jednak nie jest jedyny sukces Austriaka. Felder na swoim koncie ma m.in. srebrny medal olimpijski zdobyty z drużyną, dwa "złota" mistrzostw świata (jedno wywalczone indywidualnie), mistrzostwo świata w lotach, kryształową kulę i zwycięstwo w Pucharze Świata w lotach. Gratulacje!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (26)
avatar
smok
12.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skocznie mamucie to jednak inna bajka.  
uniwersalny-kibic2
11.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Obecny system rekompensat, zmiany w sprzęcie, a także ogólny wzrost poziomu większej ilości zawodników, powodują iż wygrywanie z tak ogromną przewagą jest już niemożliwe.  
avatar
micek89
10.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
takiego jak MAŁYSZ to juz nie bedzie nigdy nawet kamil w sztytowej formie nie bedzie tak niszczył rywali i kropka.  
kropa
10.02.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Adam najczęsciej wymieniany to świadczy o klasie,wieliki skoczek szkoda,że tak szybko zakończył karierę.  
avatar
Miasto mistrzów - Kielce
10.02.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Adam the beściak i tyle w temacie:)