Przepaść! Lider zarobił dwa razy więcej niż wszyscy Polacy

PAP/EPA / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Karl Geiger
PAP/EPA / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Karl Geiger

Słabe wyniki polskich skoczków mają swoje odzwierciedlenie jeśli chodzi o finanse. Niekwestionowanym liderem pod tym względem jest reprezentant Niemiec.

W konkursie drużynowym w Wiśle Polacy zajęli czwarte miejsce, a dzień później, w zmaganiach indywidualnych, najlepszym z Biało-Czerwonych był Kamil Stoch (11. lokata). Po weekendzie w Polsce nasi skoczkowie niewiele poprawili się w kwalifikacji Pucharu Świata, Pucharu Narodów, a także w klasyfikacji finansowej.

Niekwestionowanym liderem pod względem zarobków jest Karl Geiger. Niemiec w Wiśle wzbogacił się o 5,5 tysiąca franków w drużynówce i o 5 tysięcy franków w zawodach indywidualnych. W sumie, po trzech weekendach PŚ, ma na koncie już 44 tysiące franków (193,5 tys. złotych).

Drugi w tej klasyfikacji jest Karl Geiger - 32,2 tys. franków (141,7 tys. złotych), a trzeci Anze Lanisek - 31,7 tys. franków (139,5 tys. złotych).

ZOBACZ WIDEO: Uśmiejesz się do łez. Zobacz, czego Żyła życzył Małyszowi

Najlepszym z Polaków jeśli chodzi o finanse jest Stoch. W Wiśle zarobił 2,4 tys. franków, a w sumie zarobił już 13,1 tys. franków (57,6 tys. złotych).

Jeśli zsumujemy zarobki wszystkich Biało-Czerwonych, suma jest ponad dwukrotnie niższa od tej, którą samodzielnie zarobił już Geiger.

Klasyfikacja finansowa PŚ po konkursach w Wiśle:

MiejsceZawodnikKrajZarobki (zł)
1. Karl Geiger Niemcy 193 672
2. Markus Eisenbichler Niemcy 141 718
3. Anze Lanisek Słowenia 139 532
4. Stefan Kraft Austria 123 686
5. Jan Hoerl Austria 103 879
6. Cene Prevc Słowenia 95 956
16. Kamil Stoch Polska 57 650
28. Piotr Żyła Polska 14 523
36. Dawid Kubacki Polska 8 802
43. Jakub Wolny Polska 3 521
46. Aleksander Zniszczoł Polska 2 201
47. Andrzej Stękała Polska 440

Czytaj także:
Trener Wisły Zakopane zaskoczony słabą dyspozycją Kubackiego. Mówi, na co liczył podczas ostatniego konkursu
Zaostrzono restrykcje! Skoki jednak bez kibiców

Źródło artykułu: