Nie tak polscy skoczkowie wyobrażali sobie początek sezonu 2021/22. Biało-Czerwoni przyzwyczaili wszystkich - w tym siebie - do tego, że regularnie kończą rywalizację w czołowej dziesiątce. Miejsca na podium też były przyjemną normalnością.
W Niżnym Tagile i Ruce tylko Kamil Stoch potrafił finiszować w dziesiątce, ale o równej formie trudno mówić. Z kolei Dawid Kubacki w dwóch konkursach z rzędu nie awansował do drugiej serii. To martwi kibiców, którzy z niecierpliwością czekają na dobre wyniki.
Za tydzień skoczkowie przeniosą się do Wisły, gdzie na dobrze sobie znanej skoczni im. Adama Małysza będą chcieli zmazać plamę. Zdaniem Andreas Goldberger, rywalizacja w Polsce pomoże w powrocie do wysokiej formy.
- Polacy wyglądają na niepewnych i zmęczonych. Ale w przyszłym tygodniu, w Wiśle, będzie lepiej - powiedział, a szansy szuka w konkursie drużynowym, w którym Polacy znów powinni walczyć o czołowe lokaty.
ZOBACZ WIDEO: Kto zostanie nowym prezesem PZN? "Kandydatem środowiska narciarskiego jest Adam Małysz"
- Rywalizacja drużynowa jest szczególna. Ta w Wiśle naprawdę może waszych skoczków zainspirować - przewiduje były austriacki skoczek.
Transmisje z zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich będzie można oglądać na antenach TVN, Eurosportu, a także w platformach player.pl i WP Pilot.
Czytaj także:
Jeden z największych dramatów w skokach. Szaranowiczowi łamał się głos
Małysz o Żyle. "Zrobił to w szatni z 40 razy"