Jeszcze niedawno Halvor Egner Granerud nie zawsze łapał się do składu Norwegów na zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich, ale sezon 2020/21 jest dla niego przełomowy. Zawodnik odniósł już sześć zwycięstw w zawodach PŚ i prowadzi w wyścigu o Kryształową Kulę.
Mimo to nie skupia się tylko na sobie i kolejnych konkursach, ale myśli też o przyszłości norweskich skoków. Granerud skacze w nartach firmy Fluege.de i blisko współpracuje z tym dostawcą. Na tyle blisko, że w ramach umowy Fluege.de dostarczy narty dla klubu sportowego w Asker, w którym szkolił się Granerud.
- To jest coś, o czym myślałem, negocjując nowy kontrakt z Fluege. Było łatwo ich przekonać, nie potrzebowali perswazji, uznając, że to fantastyczny pomysł - powiedział lider PŚ, cytowany przez serwis skiforbundet.no.
- Chciałem to zrobić, bo sprzęt w klubie się starzeje. Skoki narciarskie to dość drogi sport, więc chcę pomóc jeśli mam taką możliwość. Mam nadzieję, że dzięki temu próg wejścia w skokach będzie nieco niższy - przyznał skoczek.
Przy okazji w rozmowie z skiforbundet.no wspomniał o swoich początkach. - Sam zacząłem swoją karierę na wypożyczanym sprzęcie i skakałem na nim przez kilka lat, aż wyrosłem z nart, które miał klub w Asker.
W najbliższy weekend Granerud będzie rywalizował w zawodach Pucharu Świata w Lahti. W sobotę odbędzie się konkurs drużynowy, a w niedzielę indywidualny.
Czytaj także:
- PŚ w Lahti. Dwie zmiany w składzie Austriaków. Wielki powrót i debiut
- PŚ w Lahti. Kłopoty Stefana Horgnachera. Nie ma alternatyw
ZOBACZ WIDEO: Skoki. Polacy zawiedli podczas weekendu w Zakopanem? "Nie robimy tragedii"