69. Turniej Czterech Skoczni. Pierwsza próba sił dla Kamila Stocha! Co za skok Polaka! Sensacyjna porażka Słoweńca

PAP/EPA / LUKAS BARTH-TUTTAS / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP/EPA / LUKAS BARTH-TUTTAS / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Halvor Egner Granerud postraszył na treningu, ale kwalifikacje w Bischofshofen należały już do Kamila Stocha. Polak zwyciężył po długim pięknym stylowo skoku. Norweg zajął 3. miejsce. Sensacją eliminacji jest odpadnięcie Anze Laniska.

Zaczął fenomenalnie. W pierwszej serii próbnej Halvor Egner Granerud huknął 143 metry i troszkę nas postraszył. Trening to jednak tylko trening. Kamil Stoch, lider 69. Turnieju Czterech Skoczni po trzech konkursach, postanowił sprawdzić Norwega dopiero w kwalifikacjach.

W nich, z lekkim wiatrem w plecy, uzyskał 138 metrów. Znów był to piękny skok stylowo. Czech dał naszemu reprezentantowi nawet 20 punktów. Łącznie otrzymał od sędziów 57,5 punktu. Po skoku objął prowadzenie i nie wyprzedził go już nawet Norweg.

Granerud uzyskał 140,5 metra. Znacznie słabiej jednak wylądował, przez co od sędziów otrzymał o 3,5 punktu mniej od Stocha. Do tego Norwegowi, w odróżnieniu od Polaka, wiatr minimalnie sprzyjał. Ostatecznie zajął 3. miejsce, przegrywając z liderem turnieju o 0,3 punktu. Polaka i Norwega przedzielił jeszcze drugi Robert Johansson (137 metrów).

ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Granerud zaatakował polskich skoczków. Teraz się tłumaczy. "Niesmak pozostał"

Najważniejsze jednak, że Stoch wygrał próbę nerwów. Pokazał Norwegowi, że nie robią na nim żadnego wrażenia dalekie skoki rywala z treningu. Co więcej, to Granerud wydaje się być znacznie bardziej zdenerwowany. Gdy zdał już sobie sprawę, że nie wygra kwalifikacji, machał zrezygnowany głową. Widać było, że chciał we wtorek wywrzeć presję na trzykrotnym mistrzu olimpijskim, ale zupełnie mu się to nie udało.

W eliminacjach z bardzo dobrej strony pokazał się także Dawid Kubacki. Rekordzista skoczni, z dość mocnym wiatrem w plecy, uzyskał 134,5 metra. Zajął 6. miejsce. Zwykle Kubacki w treningach i kwalifikacjach w Bischofshofen jednak nie błyszczy, a wszystko co najlepsze zostawia na konkurs. Oby tak było także i tym razem, bo wciąż liczymy na podwójne zwycięstwo Biało-Czerwonych w turnieju.

Sensacją kwalifikacji jest dopiero 52. miejsce Anze Laniska. W Innsbrucku Słoweniec przegrał tylko ze Stochem, od kilku konkursów skakał bardzo dobrze i nagle w Bischofshofen spadł na bulę. 108 metrów oznaczało dla niego koniec turnieju. Nie zakwalifikował się do pierwszej serii i nie utrzyma wysokiego 6. miejsca w całych zawodach.

Do środowego konkursu łącznie awansowało siedmiu Polaków. Z dobrej strony pokazał się Aleksander Zniszczoł, który po próbie na 126. metr zajął 18. miejsce. Fajerwerków nie odpalili w kwalifikacjach Andrzej Stękała i Piotr Żyła. Po próbach na 124. i 123. metr zostali sklasyfikowani na 26. i 28. lokacie. Żyła nie raz przyzwyczaił już jednak, że w dzień kwalifikacyjny i w dzień konkursowy prezentuje zupełnie inne oblicza.

Z piątej dziesiątki do konkursu awansowali 42. Klemens Murańka i 45. Maciej Kot. Pary, w których będą skakać Biało-Czerwoni w środę, prezentują się bardzo ciekawie. Możecie je sprawdzić TUTAJ. Stękała otworzy konkurs, a jego rywalek w pierwszej parze dnia będzie sam Karl Geiger. Niemiec zajmuje 4. pozycję w turnieju, ale w części austriackiej wyraźnie obniżył loty. W kwalifikacjach był 25. po skoku na 123,5 metra.

W eliminacjach panowały bardzo dobre warunki do skakania. Wiatr nie przekraczał 0,5 m/s. Momentami wiało trochę mocniej w plecy, ale i tak - po raz kolejny w tym turnieju - na warunki nie można narzekać. Wszyscy skakali z 9. belki startowej.

Czekamy już na wielki finał 69. Turnieju Czterech Skoczni. Konkurs w Bischofshofen rozpocznie się w środę 6 stycznia o 16:45. Transmisja w TVP 1, TVP Sport, Eurosporcie 1 i na WP Pilot. Wynikowa relacja na żywo na WP SportoweFakty.

Czytaj także: Kamil Stoch w doskonałym nastroju. "W powietrzu czuję satysfakcję"

Wyniki kwalifikacji w Bischofshofen:

MiejsceZawodnikKrajOdległośćNota
1. Kamil Stoch Polska 138 142,9
2. Robert Johansson Norwegia 137 142,3
3. Halvor Egner Granerud Norwegia 140,5 142,2
4. Stefan Kraft Austria 136 140,7
5. Daniel Huber Austria 137,5 140,1
6. Dawid Kubacki Polska 134,5 135,5
7. Michael Hayboeck Austria 138 135,4
8. Markus Eisenbichler Niemcy 134,5 132,4
9. Yukiya Sato Japonia 130,5 128
10. Philipp Aschenwald Austria 130,5 124,3
18. Aleksander Zniszczoł Polska 126 120,5
26. Andrzej Stękała Polska 124 115,3
28. Piotr Żyła Polska 123 113
42. Klemens Murańka Polska 118 102,7
45. Maciej Kot Polska 116 95,9
Komentarze (19)
avatar
Lu13
6.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak ja z chęcią pooglądałbym hokej w naszej tv a moja strasznie chciałaby pooglądać jazdę figurową na lodzie... Po czym bombardowani jesteśmy cały czas skokami z których już na wymioty mnie bie Czytaj całość
avatar
Miasto mistrzów - Kielce
5.01.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
I to by było na tyle emocji jeśli mówimy o końcowym rezultacie TCS, niestabilny Stoch zostawi w tyle dumnego Wikinga, zbyt pewnego siebie, który wyobraził siebie w roli Ryoyu, że będzie wygrywa Czytaj całość
avatar
gibas
5.01.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
czy za kota nie mozecie dac mlodego skoczka ,bo on plywa po dnie 
avatar
papandeo
5.01.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie jestem fanem tego niszowego sportu ale widziałem skoki Stocha i jego styl jest po prostu fantastyczny. 
JS2015
5.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
atak na Graneruda jest ponad miarę tak jak atak na Polaków ze strony Norwega/ów. Skoczkowie to młodzi ldzie ze swoimi emocjami a nie PR-owcy którzy starają się i uczą innych jak wypowiadać si Czytaj całość