To był perfekcyjny konkurs w wykonaniu Kamila Stocha. Polak prowadził już na półmetku zmagań w Innsbrucku (o 0,7 punktu wyprzedzał Anze Laniska), a w drugiej serii jeszcze powiększył przewagę. Ostatecznie Słoweniec, który zajął w niedzielę drugie miejsce, stracił do Stocha 12 punktów.
Dla Stocha to pierwsze zwycięstwo w tym sezonie i w sumie 37. w całej karierze. O tyle ważne, że dzięki niemu wyszedł na prowadzenie w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni i jest na najlepszej drodze do tego, aby po raz kolejny sięgnąć po Złotego Orła.
Wielkie nazwiska skoków narciarskich nie mogły wyjść z podziwu po znakomitym występie reprezentanta Polski. - Szef powrócił. To była uczta dla oczu. Wygrał w pełni zasłużenie - powiedział na antenie niemieckiego Eurosportu Werner Schuster, który w przeszłości prowadził reprezentację naszych zachodnich sąsiadów.
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Prezes PZN potwierdza: będzie dodatkowy weekend Pucharu Świata w Polsce! Kto zorganizuje dodatkowe konkursy?
Wtórował mu były skoczek, a aktualnie ekspert, Martin Schmitt. - Kamil był niesamowity. Nie popełniał błędów i wykorzystał swoją szansę - przyznał. A jego słowa potwierdził także aktualny szkoleniowiec Niemców, Stefan Horngacher. - Kamil Stoch po raz kolejny pokazał, kto jest szefem. Zrobił to bezlitośnie. Gratuluję mu. To świetny skoczek.
Przed decydującym konkursem Turnieju Czterech Skoczni Stoch ma 15,2 punktu przewagi nad Dawidem Kubackim i 20,6 punktu przewagi nad Halvorem Egnerem Granerudem. 69. TCS rozstrzygnie się w środę (6 stycznia) w Bischofshofen.
Czytaj także:
- 69. Turniej Czterech Skoczni. Norwegowie poirytowani. Granerud uderzył w Polaków. Życzył im złych warunków
- 69. Turniej Czterech Skoczni. Granerud ochłonął i przeprosił. Niezwykłe słowa o Kamilu Stochu