MŚ w lotach. Sędziowie się skompromitowali przy skoku Markusa Eisenbichlera

PAP / Grzegorz Momot / Markus Eisenbichler po skoku w drugiej serii
PAP / Grzegorz Momot / Markus Eisenbichler po skoku w drugiej serii

Eisenbichler prawie upadł. Czy wy panowie w ogóle widzieliście ten skok?! Trzeba zapytać sędziów po wystawieniu ocen Niemcowi. Na szczęście przy Polakach nie zanotowali takiej wpadki, a my możemy cieszyć się z brązu - pisze Szymon Łożyński.

Medal, to jest medal. Nie ma dyskusji. Niemcy i Norwegowie byli od nas lepsi, ale nikt nie dał Polakom brązowego krążka na tacy. Cieszmy się z niego, bo polski sport nie jest aż tak bogaty w sukcesy, żeby wybrzydzać z brązowego krążka. Kilka lat temu w ogóle nie liczyliśmy się na skoczniach do lotów. Teraz drugi raz z rzędu Biało-Czerwoni są na podium drużynowego konkursu MŚ w lotach. Pięknie!

Medal dla Polaków nie zmienia jednego - znów na jedynkę szkolną zasłużyli sędziowie. Już w piątek pisałem, że po niektórych wystawionych przez nich notach można złapać się za głowę. Dzisiaj napiszę jeszcze mocniej: to, co sędziowie zrobili w drugiej serii drużynówki, to skandal!

Chodzi o drugi skok Markusa Eisenbichlera. Niemiec poleciał na 236,5 metra i fatalnie wylądował. Jedna narta obiła o drugą, mocno się zachwiał i niewiele zabrakło, by się wywrócił. Spodziewaliśmy się not po 15,5 i 16 punktów. Tymczasem na ekranie pokazały się 18, a nawet jedna 18,5! Nie można tego wytłumaczyć.

ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot analizuje formę syna. "Jestem w kropce"

Piszę o tym regularnie, ale FIS wreszcie powinien uderzyć pięścią w stół i coś z tym zrobić! Sędziowie mylą się w Pucharze Świata, a jeszcze większe błędy robią w mistrzostwach świata. To nie do zaakceptowania! Tym bardziej, że niewiele zabrakło, by za wysokie noty dla Eisenbichlera dały Niemcom złoto. Po siedmiu grupach Niemcy powinni prowadzić z Norwegią o około 6, a nie o 15 punktów!

Wszystko rozstrzygnęło się jednak sprawiedliwe. W ostatniej grupie sędziowie chociaż na chwilę się opamiętali. Słusznie ocenili finałowy skok Graneruda na 234,5 metra na 19,5. Nic by się jednak nie stało, gdyby dali nawet po 20, bo telemark był fantastyczny na takiej odległości. Geiger skoczył 10 metrów bliżej, słabiej stylowo i prawidłowo otrzymał niższe noty. Dlatego Norwegowie wygrali zasłużenie z Niemcami. Całe szczęście, bo gdyby to Niemcy wygrali o 8-9 punktów, to mielibyśmy wielki skandal.

Po tych mistrzostwach błędy sędziowskie zapamiętamy na długo, ale niech nie przysłoni nam to sukcesu Polaków. Cieszmy się z tego brązu i z nadzieją czekamy na dalszą część sezonu. Świetnie skaczą Piotr Żyła i Andrzej Stękała. Kamil Stoch wyeliminuje swój błąd, a Dawid Kubacki - gdy upora się z bólem pleców - na pewno wróci do ścisłej czołówki.

Szymon Łożyński
Czytaj także:

Andrzej Stękała wykrzyczał jedno słowo. To wystarczy za cały komentarz
Słabsi Stoch i Kubacki. Eksperci nie mają wątpliwości w sprawie ich formy

Źródło artykułu: