Polscy skoczkowie są w czołówce po dwóch seriach konkursu MŚ w lotach narciarskich (szczegółową relację znajdziesz TUTAJ >>). Jednak do medalu jest daleko. Siódme miejsce zajmuje Piotr Żyła, tuż za nim jest Kamil Stoch, a Andrzej Stękała zamyka pierwszą dziesiątkę. Jakby tego było mało, to lekko kontuzjowany (TUTAJ więcej szczegółów >>) Dawid Kubacki jest 12.
- Czuję lekki niedosyt - przyznał w rozmowie z TVP Sport selekcjoner Biało-Czerwonych, Michal Doleżal. - Choć muszę podkreślić, że jesteśmy dopiero na półmetku. Walczymy do końca. I dopiero sobota przyniesie końcowe rozstrzygnięcia.
Trener polskiej kadry zwrócił uwagę na błąd Stocha w pierwszym skoku. - Już na progu było coś nie tak - powiedział. - Niska prędkość wynikała z pozycji dojazdowej. Nie była optymalna. Będziemy to dokładnie analizować, aby znaleźć przyczynę.
ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot analizuje formę syna. "Jestem w kropce"
Sporo pochwał padło pod adresem Stękały. - Szacunek dla Andrzeja - dodał Doleżal. - Radzi sobie naprawdę świetnie. Brawo. Drugi skok był minimalnie spóźniony, ale to już naprawdę kosmetyka.
Czeski szkoleniowiec cieszy się również z tego, że coraz lepiej wygląda Kubacki. - Przecież on jeszcze w czwartek prawie nie chodził! - wyjaśnił. - A dzień później oddał dwa dobre skoki.
Przypomnijmy, że w sobotę zostanie dokończony konkurs indywidualny, a w niedzielę odbędzie się konkurs drużynowy.