W czwartek w Planicy rozpoczną się MŚ w lotach narciarskich. Ze względu na pandemię zawody przeniesiono z marca na grudzień. Apoloniusz Tajner w rozmowie z WP SportoweFakty opowiada o: celach Biało-Czerwonych, kto z trójki Stoch, Kubacki, Żyła ma największe szanse na indywidualny sukces i co będzie atutem naszych skoczków w Planicy.
Szymon Łożyński, WP SportoweFakty: Polacy jadą do Planicy po medale?
Apoloniusz Tajner, prezes PZN: To są skoki narciarskie, wszystko się może zdarzyć. Widzieliśmy przecież, co się stało z Eisenbichlerem w Rosji. Oceniając jednak poziom sportowy, na pewno liczymy na medal w konkursie drużynowym. Potrzeba jednak ośmiu dobrych skoków. Wpadki się nie obawiam, bo grupa jest zbyt dobrze przygotowana.
Kto będzie naszym najgroźniejszym rywalem w drużynówce?
Mocni są Norwegowie i Niemcy. Wydawało się, że w tej grze będą również Austriacy. Chyba trzeba jednak wyłączyć ich z gry o medale, bo po zakażeniach koronawirusem nie będą w stanie wystawić aż tak silnego zespołu.
ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot analizuje formę syna. "Jestem w kropce"
Dawid Kubacki wymieniany jest wśród faworytów do medalu indywidualnego. Kilka lat temu mówiło się, że nie do końca radzi sobie na skoczniach do lotów. To już przeszłość?
Tak. Kilka lat temu Dawid miał tendencję podnoszenia pierwszej fazy lotu. Odbicie kierował za bardzo do góry. Brakowało mu prędkości przelotowej na zeskoku i spadał z dużej wysokości. Od dwóch lat poprawił jednak ten element. Jest w dobrej formie i dla niego skocznia nie ma znaczenia.
Kto z naszej najmocniejszej trójki: Kubacki, Stoch i Żyła ma najlepszą technikę do lotów?
Kamil, prowadzi płasko narty. W pierwszej fazie zachowuje prędkość przelotową i później pięknie odlatuje nad zeskokiem. Znakomicie na skoczniach do lotów czuje się też Piotr Żyła. Jest jednak nieobliczalny. Może wygrać te mistrzostwa, ale może być również szósty. Całą jednak trójkę stać na medal indywidualnie. Mają takie same szanse jak Markus Eisenbichler czy Norwegowie.
Kamil zaczął od petardy w Wiśle. Później było słabiej. W Planicy jego forma może być niestabilna?
Nie, nie mam takich obaw. W Wiśle trafiał na gorsze warunki. Nic z jego formą się nie stało. Co prawda nie była to jeszcze topowa dyspozycja, ale już wysoka. Liczę, że pozytywnie na Kamila i pozostałych naszych najlepszych skoczków wpłynie ta krótka przerwa od startów.
Spędzili czas w swoich domach. Uniknęli stresów w Niżnym Tagile, gdzie warunki były jak zawsze ciężkie. Odpoczęli, zyskali świeżość i mają nad rywalami lekką przewagę. Są w naprawdę wysokiej dyspozycji i nie mogę się już doczekać tych mistrzostw.
Głównym faworytem jest Halvor Egner Granerud, Markus Eisenbichler czy któryś z bardziej doświadczonych Norwegów?
Jak będzie wiało pod narty, Norwegowie mogą być nie do pokonania. Mają świetną technikę do latania w takich warunkach. Widać to było po Robercie Johanssonie w Rosji. Gdy tylko pojawił się wiatr pod narty, to pobił rekord skoczni i dwa razy stanął na podium. W normalnych warunkach trudno było mu wskoczyć do ścisłej czołówki.
Granerud jest odkryciem tego sezonu. Skacze bardzo stabilnie. Eisenbichler jest dobry, ale już w Niżnym Tagile zmienny wiatr trochę go rozregulował. Nie jest to dobra wróżba dla Niemca przed lotami.
Co ważne, konkursy w Planicy będą wieczorami. W dzień na tej skoczni zwykle jest wiatr pod narty. Wieczorem termika się jednak zmienia, ochładza się i pojawiają się podmuchy w plecy. To jest szansa dla nas. Takie warunki preferują Polaków.
W niedzielnej drużynówce będą Stoch, Kubacki, Żyła i...? Kto z grona Murańka, Stękała i Zniszczoł jest pana faworytem do czwartego miejsca w drużynie?
Murańka. Bardzo zmotywowany do Słowenii przyleci na pewno Olek Zniszczoł. Będzie jednak trochę zmęczony po podróży z Rosji. Z kolei niewiadomą jest forma Andrzeja Stękały na skoczni do lotów. Są jednak dwa treningi, trener Doleżal zrobi przegląd swoich żołnierzy i z całym zespołem dokona słusznego wyboru. Stawiam na Murańkę, bo wygląda najsolidniej, ale poczekajmy jeszcze na treningi. Na pewno jest to komfortowa sytuacja dla trenera, że do Słowenii zabiera tak mocnych sześciu skoczków.
To duży problem dla zawodników, że już w grudniu będą skakać na skoczni do lotów?
Generalnie dwa skoki treningowe wystarczą, żeby przyzwyczaić się do takiej skoczni. Sam termin jest jednak zbyt wczesny. Zwykle skoczkowie mają czas na rozkręcenie się. Teraz tego nie było, więc sam jestem ciekawy, jak zawodnicy zareagują. Na pewno będzie grupa skoczków, która będzie czuła duży respekt przed skakaniem w grudniu w Planicy.
Po latach oczekiwania wreszcie mamy szeroką kadrę. Wysokie miejsca gotowych jest zajmować aż siedmiu skoczków. To efekt połączenia przed sezonem kadry A i B?
Przede wszystkim procentują narodowe programy skoków narciarskich: Lotos Cup i Szukamy Następców Mistrza. Dzięki nim znaleźliśmy talenty. Później trzeba było dać tym skoczkom czas. Na stabilny poziom skakania wchodzą mniej więcej w wieku 25-26 lat. I teraz to właśnie widzimy.
Skoczkowie z kadry B już od kilku lat byli na wysokim poziomie. Kłopot polegał na tym, że każda grupa samodzielnie realizowała swój plan treningowy. Horngacher chciał ściślej współpracować, ale nie układało się. Problemem była bariera językowa.
Teraz sytuacja dojrzała do tego, żeby połączyć kadry. Była atmosfera na wspólne treningi. Zespół się zwiększył: stałe 23 osoby i 7 osób współpracujących. Adam Małysz świetnie to wyczuł i zaproponował połączenie kadr. Na początku byłem trochę sceptyczny do tego pomysłu. Zobaczyłem jednak dobrą atmosferę, chęć do takiej pracy obu grup i dałem się przekonać.
Program MŚ w lotach w Planicy (transmisje w TVP 1, TVP Sport, Eurosporcie 1 i na WP Pilot):
czwartek (10.12.2020)
13:30 - oficjalny trening (2 serie)
16:00 - kwalifikacje
piątek (11.12.2020)
15:00 - seria próbna
16:00 - I i II seria konkursu indywidualnego
sobota (12.12.2020)
15:00 - seria próbna
16:00 - III i IV seria konkursu indywidualnego
niedziela (13.12.2020)
15:00 - seria próbna
16:00 - konkurs drużynowy
Czytaj także:
Kolejny zawodnik wypadł z obsady. Mistrz olimpijski nie wystąpi w Planicy
Życiówki dwóch Polaków. Ile zarobili za swoje sukcesy?