Córka byłego skoczka narciarskiego Tomisława Tajnera i wnuczka Apoloniusza Tajnera, prezesa Polskiego Związku Narciarskiego, 14-letnia Sara Tajner jest jedną z najbardziej utalentowanych polskich skoczkiń młodego pokolenia.
14-latka niedawno trafiła na listę rezerwowych kadry młodzieżowej kobiet w skokach. Decyzja PZN została jednak skrytykowana przez internautów. Dostało się też Sarze. Fani narciarstwa sugerują w komentarzach, że miejsce w kadrze załatwił jej dziadek.
Młoda sportsmenka wprawdzie nie zamierza przejmować się hejtem pod swoim adresem, ale nie podoba jej się zachowanie internautów. Na swoim instagramowym profilu nastolatka zamieściła film, w którym odniosła się do obecnej sytuacji.
- Chciałabym poruszyć temat hejtu. Strasznie mnie to bawi, bo ludzie hejtują mnie za moje nazwisko. A ja tak się urodziłam... Mam takie nazwisko. To nie zależy ode mnie. Sorry, ale nie! - powiedziała na wstępie.
- Nie rozumiem osób, które nigdy nie miały kontaktu ze skokami, a i tak muszą wyrazić swoje zdanie. Ja jestem odporna na tego typu komentarze i szczerze się z tego śmieję, ale niektórym ludziom może to sprawić wiele cierpienia. Uważajcie na to, co piszecie w internecie - dodała wnuczka prezesa PZN w komentarzu do nagrania.
Zobacz:
Apoloniusz Tajner wywołał niepotrzebne zamieszanie? Justyna Kowalczyk zdziwiona
Koronawirus. Skoki narciarskie. Apoloniusz Tajner zdradza: Nie pojechalibyśmy na MŚ do Planicy
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo"