Reprezentant Niemiec podczas środowych kwalifikacji do konkursu indywidualnego Pucharu Świata w Trondheim (w ramach Raw Air) nie ustał lądowania. Podczas upadku kolano zawodnika nienaturalnie się wygięło. Nie był on w stanie zejść z zeskoku o własnych siłach.
Badania potwierdziły, że Stephan Leyhe doznał zerwania więzadeł krzyżowych oraz uszkodzenia łąkotki w lewym kolanie. Praktycznie od razu podjęto decyzję o operacji. Ta została przeprowadzona w piątek.
Przed Leyhe jeszcze kilka dni w klinice. Później zostanie wypisany do domu, a kolejnym krokiem będzie rozpoczęcie rehabilitacji. Ten proces będzie długi i żmudny, ale Layhe nie traci dobrego nastawienia. Zwłaszcza, że operacja przebiegła pomyślnie.
"Czuję się bardzo dobrze, nie odczuwam bólu. Operacja przebiegła bardzo dobrze, więzadło krzyżowe w lewym kolanie zostało poskładane" - przekazał niemiecki skoczek za pośrednictwem Instagrama.
"Dziękuję za wiele wiadomości i życzenia powrotu do zdrowia, a także za słowa wsparcia. Nie taki finał sezonu sobie wyobrażałem, ale będę wspominał sezon jako udany" - dodał Layhe.
Na koniec swojego wpisu pogratulował udanego sezonu koledze z reprezentacji Niemiec - Karlowi Geigerowi. Ten zakończył rywalizację w Pucharze Świata na drugim miejscu, ulegając tylko Stefanowi Kraftowi.
Zobacz też:
Skoki narciarskie. Puchar Świata. Największe objawienia sezonu 2019/2020
Skoki narciarskie. Kibice mogą wybrać wydarzenie sezonu w PŚ. Nominowanych dwóch Polaków!
ZOBACZ WIDEO: Polska akademia na Zielonej Wyspie. Mariusz Kukiełka otworzył szkółkę w Irlandii