- Tak się trochę rozkręcałem. Zacząłem od takiego średniego skoku, mocno spóźnionego w kwalifikacjach, potem było coraz lepiej, coraz lepiej i ten ostatni to już była taka petarda - powiedział Kamil Stoch w rozmowie z Kacprem Merkiem z Eurosportu.
Skoczek po nieudanym poniedziałkowym konkursie, w którym w zajęciu dobrego miejsca przeszkodziły mu głównie warunki w II serii, wreszcie miał powody do radości. Stoch nie ukrywał, że tym razem wszystko szło po jego myśli.
- Dzisiaj się wszystko dla mnie dobrze ułożyło. Też trzeba powiedzieć, że przy tych warunkach musiało się bardzo wiele rzeczy odpowiednio złożyć, dla mnie się poskładało - przyznał
ZOBACZ WIDEO: Orlen szuka następców Kubicy. Umowa z Alfą gwarantuje młodym Polakom szkolenie
Skoczek z Zębu zapewnił także, że pomimo triumfu nadal skupiać się będzie przede wszystkim na ciężkiej pracy i nie zamierza nadmiernie świętować wygranej. - Mam nadzieję, że to da mi więcej pewności, ale też wiem, że dalej muszę się trzymać w ryzach, nie popadać w huraoptymizm, być skoncentrowanym na zadaniach i trzymać się jednej prostej drogi. Tą drogą jest robienie tego, co potrafię najlepiej
Stoch nie ukrywał zadowolenia ze swoich skoków, spytany o to czy będzie jeszcze je analizować szybko uciął temat - Analiza już jest niepotrzebna, czuję, że te skoki były naprawdę dobre - zakończył.
Kolejny konkurs odbędzie się w Trondheim. Początek środowego prologu, czyli kwalifikacji do konkursu o 17:30. Transmisja w Eurosporcie 1.
Czytaj także:
- Raw Air 2020: następca Waltera Hofera odizolowany od skoczków! Przez koronawirus
- Koronawirus. Raw Air 2020. Nieoficjalnie: Wiadomo, kim są osoby poddane kwarantannie