Skoki narciarskie. Kontrowersyjna wygrana Stefana Krafta. Austriak otrzymał wysokie noty od sędziów

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Stefan Kraft
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Stefan Kraft

Stefan Kraft otrzymał bardzo wysokie noty od sędziów, choć miał spore problemy w locie tuż przed lądowaniem. Padają zarzuty, że Austriak nie powinien wygrać konkursu Pucharu Świata w Bad Mitterndorf.

Sporo kontrowersji wzbudził niedzielny konkurs w Bad Mitterndorf. Organizatorzy zdecydowali się odwołać finałową serię dopiero po nieudanym skoku Kamila Stocha, gdy na swoje próby czekało już tylko trzech zawodników. Ostatecznie uznano wyniki z pierwszej serii, dzięki czemu premierowe zwycięstwo w Austrii odniósł Stefan Kraft.

Lider Pucharu Świata może mówić o sporym szczęściu. Pokonał zaledwie o 0,7 punktu Ryoyu Kobayashiego i 2,5 pkt Timi Zajca. Międzynarodowy sędzia Edward Przybyła w wywiadzie ze Sport.pl przyznał, że Kraft za swój skok otrzymał za wysokie noty. - Na pewno nie dałbym 19,5. Nawet nie dałbym 19. Nogi podkurczone do lądowania, wymachy rękami - to był skok na 18,5 pkt. Ale wiadomo, że na skoczni sędzia nie widzi powtórek i na podjęcie decyzji ma tylko pięć-sześć sekund - podkreślił Przybyła w rozmowie z Łukaszem Jachimiakiem.

Tuż przed lądowaniem Kraft wyraźnie zamachnął się rękami. Mimo to, sędziowie z Austrii, Norwegii i Włoch przyznali mu 19,5 pkt, Niemiec 19, a Japończyk 18,5. Tradycyjnie najwyższa i najniższa nota została odrzucona i łącznie 26-latek zdobył 58 pkt.

ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Stefan Kraft lata jak szalony. "Punkty zdobywa krok po kroku"

Ze wszystkich skoczków z pierwszej serii więcej "oczek" za noty sędziowskie dostali jedynie Stoch i Zajc - po 58,5.

Przybyła uważa również, że organizatorzy nie odwołaliby drugiej serii, gdyby Kraft na półmetku nie był pierwszy. - Uczciwie by było, gdyby skończył drugi, a nawet trzeci. Powiem więcej - gdyby nie prowadził po pierwszej serii, to drugiej by nie anulowano - dodał polski sędzia.

Dzięki zwycięstwu Kraft umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Austriak wyprzedza już o 138 punktów drugiego Karla Geigera. Dalej są Kobayashi i Dawid Kubacki, który w niedzielę znalazł się poza "30" (klasyfikację sprawdź TUTAJ).

Czytaj teżSkoki narciarskie. Puchar Świata w Bad Mitterndorf. Kamil Stoch pechowcem weekendu. Bez przeliczników znów byłby wyżej

Komentarze (8)
avatar
zgryźliwy
17.02.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I to są właśnie skoki narciarskie. Ordynarny przekręt mający na celu to, żeby wygrał "nasz" człowiek, a wszyscy ze zrozumieniem tylko kiwają głowami: może nie wszystko było cacy, no, ale warunk Czytaj całość
avatar
zbych22
16.02.2020
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Kubiak! Nie doszukuj się dziury w całym. Gdyby to dotyczyło któregoś z Polaków to wszystko byłoby ok. 
avatar
Adam Gembalczyk
16.02.2020
Zgłoś do moderacji
6
1
Odpowiedz
Widzielu ze kamil slabo skoczyl i pomysleli na pewno ze warunki slabe i stefan jeszcze zepsuje i nie wygra i odwołali 
avatar
Adam Gembalczyk
16.02.2020
Zgłoś do moderacji
6
1
Odpowiedz
Widzialem ten skok i Stefan KRAFT NIE POWINIEN WYGRAC 
UNIAnista
16.02.2020
Zgłoś do moderacji
8
1
Odpowiedz