"Jedna z największych zagadek PŚ w Willingen. 9 stycznia 2005 J. Ahonen przeskoczył skocznię. Pierwszy komunikat - 155,5 m. Kilka minut później wynik jest korygowany na 152 m. Do dziś są wątpliwości, który z pomiarów był tym prawidłowym" - czytamy na twitterowym koncie Adama Bucholza z portalu skijumping.pl.
11 lat temu, w sezonie 2004/05, słynny fiński skoczek narciarski Janne Ahonen zwyciężył konkurs na Muehlenkopfschanze, wyprzedzając Austriaka Martina Hoellwartha i Szwajcara Andreasa Kuettela. Fin - po skorygowaniu odległości uzyskanej w drugim skoku - wygrał z przewagą ponad czterech punktów.
Do dziś rekord skoczni należy właśnie do Ahonena (152 m). Współrekordzistą obiektu od 1 lutego 2014 roku jest Słoweniec Jurij Tepes.
ZOBACZ: Skoki narciarskie. Willingen Five: Stephan Leyhe z olbrzymią przewagą w cyklu >>
W środowisku narciarskim nie brakuje głosów, że Ahonen lądował wtedy ok. 155 metra i decyzja jury była dla niego krzywdząca.
Jedna z największych zagadek PŚ w #Willingen.
— Adam Bucholz (@Bucholz_Adam) February 8, 2020
9 stycznia 2005, J. Ahonen przeskoczył skocznię. Pierwszy komunikat - 155,5 m. Kilka minut później wynik jest korygowany na 152 m.
Do dziś są wątpliwości który z pomiarów był tym prawidłowym #skijumpingfamily #skokiTVP @Skijumpingpl pic.twitter.com/okrG5cGaQX
ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot krytycznie o szkoleniu młodych skoczków. "Przepaść sprzętowa jest ogromna. Nie ma zaplecza"