Puchar Świata w Zakopanem. Niemcy Horngachera najlepsi. Polacy poza podium. Kubacki nie ma już rekordu skoczni!

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

Kosmiczny Dawid Kubacki i dobry Kamil Stoch nie wystarczyli. Polacy poza podium drużynowego konkursu PŚ w Zakopanem. Zajęli 5. miejsce. Zamiast święta, niedosyt. Triumfowali Niemcy, a Dawid Kubacki nie jest już rekordzistą skoczni.

Z Zakopanego Szymon Łożyński, WP SportoweFakty

Robił, co mógł. Dwa razy skoczył znakomicie. Choćby jednak w sobotę przeskoczył Wielką Krokiew, nie dałby Polakom zwycięstwa. Gdy Dawid Kubacki usiadł w finałowej kolejce na belkę, byliśmy już pogodzeni z losem. Podium tym razem nie dla Biało-Czerwonych. Do tego rekord skoczni odebrany Polakowi.

Kubacki dał jednak kibicom chociaż chwilę radości. Uzyskał 139,5 metra! Jego nota w zawodach przekroczyła 310 punktów! Mimo to skończyło się 5. miejscem, bo wcześniej na Wielkiej Krokwi nie było aż tak pięknie.

Wesele, para młoda już na sali, orkiestra gra, ale jest jeszcze trochę "sztywno". Musi minąć trochę czasu, zanim impreza rozkręci się na dobre. I właśnie tak zaczęły się zawody na Wielkiej Krokwi. Trybuny skoczni wypełnione, morze biało-czerwonych flag, muzyka grała, że nie było słychać własnych myśli. Brakowało jednak okrzyku radości po skokach Biało-Czerwonych.

ZOBACZ WIDEO: Brutalna prawda o polskich skokach narciarskich. "Mamy trójkę na światowym poziomie, a później jest przepaść"

Piotr Żyła skoczył słabo. 123 metry to nie jest skok, który mógł zadowolić. Zaczęliśmy od 6. miejsca i od razu trzeba było odrabiać straty. Ciężko było to robić, gdy Jakub Wolny nie ma dobrej formy. Wszyscy się bali o jego skok. Że wyląduje na buli i zamiast święta zrobi w Zakopanem stypę. Obawy zamieniły się w rzeczywistość.

Wesele nie rozkręciło się w trakcie. Do końca brakowało już tego błysku, który porywa gości i sprawia, że zabawę pamięta się na długie lata. Jeszcze w pierwszej serii Wolny skoczył nieźle. Walczył bardziej siłą charakteru niż siłą nóg. Wyciągnął 122,5 metra. Kilkadziesiąt minut później skoczył jednak 118 metrów. Podium Biało-Czerwonych było już wtedy nierealne. Szkoda, bo na półmetku - za sprawą świetnych prób Kamila Stocha oraz Dawida Kubackiego - Polacy byli na 5. miejscu. Tracili do trzecich Słoweńców niecałe 2 punkty.

Humory w sobotę popsuł polskim kibicom nie tylko Wolny. Sensacyjnie daleko poleciał Yukiya Sato. Na początku drugiej serii wiatr w plecy ucichł. Japończyk wykorzystał to fenomenalnie. Skoczył aż 147 metrów! Bez żadnych problemów wylądował! Poprawił o 3,5 metra rekord skoczni, który należał do Dawida Kubackiego.

Lot Sato nie dał jednak Japończykom podium. Czwarci Azjaci minimalnie przegrali z bardziej równo skaczącymi trzecimi Słoweńcami. W zawodach poza zasięgiem byli Niemcy. Podopieczni Stefana Horngachera rozpoczęli sezon słabo. W kraju byli krytykowani. Austriak jednak uspokajał. "Dajcie mi trochę czasu i moi podopieczni zaczną skakać daleko" - mówił Horngacher. Nie mylił się. W sobotę jego zawodnicy skakali jak nakręceni. Prowadzeni przez znakomicie latających Stephana Leyhe i Karla Geigera zdecydowanie wygrali.

O równe 40 punktów Niemcy wyprzedzili drugich Norwegów. Z kolei Polacy, ostatecznie piąci, stracili do triumfatorów ponad 60 "oczek". Do podium zabrakło znacznie mniej, niecałe 7 punktów. Gdyby chociaż w drugiej serii Wolny powtórzył skok z pierwszej kolejki...

Teraz to już jednak tylko gdybanie. Nie tylko do Wolnego trzeba mieć zastrzeżenia. W drugim skoku Żyła skoczył 136,5 metra, ale w pierwszej próbie mógł polecieć zdecydowanie dalej. Stoch zrobił swoje. 134,5 w pierwszej i 135,5 metra w drugiej. Dawid Kubacki to natomiast inna liga. Jego skoki na 135 oraz 139,5 metra dały mu indywidualnie drugą notę w drużynówce i nadzieję kibicom, że "niedziela może należeć do nas". Lepszy od Polaka był tylko Stephan Leyhe.

Sprawdź indywidualne wyniki sobotniego konkursu drużynowego na Wielkiej Krokwi

Konkurs przebiegał bardzo sprawnie. W pierwszej serii wiatr w plecy był cały czas silny. W drugiej kolejce warunki bardziej już się zmieniały. Momentami wiatr ucichał, a Kobayashi skakał nawet z lekkim ruchem powietrza pod narty (uzyskał 143 metry).

Czytaj także: Doleżal postawił wszystko na jedną kartę. Było blisko skutecznej taktyki

Po zawodach kibice zaczęli śpiewać "nic się nie stało, Polacy nic się nie stało". I niech to hasło towarzyszy polskim skoczkom w niedzielę. Zwłaszcza Dawidowi Kubackiemu, który ma bardzo duże szanse na zwycięstwo. Początek pierwszej serii o 16:00. Transmisja w TVP 1, Eurosporcie 1 i na WP Pilot.

Wyniki drużynowego konkursu Pucharu Świata w Zakopanem:

MiejsceDrużynaNota
1. Niemcy 1182,2
2. Norwegia 1142,2
3. Słowenia 1125
4. Japonia 1122,5
5. Polska 1118,6
6. Austria 1114,9
7. Czechy 974,6
8. Szwajcaria 965,1
9. Rosja 294,9
Komentarze (53)
avatar
Tomasz Kalinowski
25.01.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
WSTYD I HAŃBA PUCHAR SWIATA 9 KRAJOW JEDEN TYLKO POZA EUROPY, I 5 LOKATA JAK BY BYŁO RPA CZY KONGO TO BYSMY MIELI 7 MIEJSCE WSTYD 
avatar
konstantyyy
25.01.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ludzie, Polska ma taki świetny zespół po co od razu marudzić po pierwszym nie powodzeniu jeszcze niedawno nie było co marzyć o 5 miejscu w dróżynówce, a ma świętny zespół dzięki Małyszowi, to Czytaj całość
KoronaMKS - Białystok is rainbow
25.01.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Niestety we 3 się nie da stanąć na pudle, dziś Wolny nam sprawę pudła załatwił. 
avatar
Szprycarz
25.01.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Super ankieta;) 
avatar
grabarz
25.01.2020
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Ile jeszcze poskaczą Żyła, Kubacki czy Stoch? Kto potem będzie skakał? Będziemy raczej oglądali Norwegów, Austriaków czy Niemców.