Przed startem rywalizacji nikt nie brał na poważnie szans Polaka. Dawid Kubacki tuż przed świętami w loteryjnym konkursie w Engelbergu nie wszedł nawet do drugiej serii, wcześniej zajmował głównie miejsce w drugiej i trzeciej dziesiątce. Tymczasem w Niemczech i Austrii zobaczyliśmy zupełnie inne oblicze nowotarżanina.
ZOBACZ: Media zachwycone Kubackim
Równie niespodziewanym triumfatorem turnieju był Thomas Diethart. Austriak wystrzelił z formą w grudniu 2013 roku, tuż przed startem zmagań otarł się o podium w Engelbergu, ale nie stawiano go w roli faworyta. Tymczasem wygrał zawody w Innsbrucku i Bischofshofen, odniósł największy indywidualny sukces w swojej karierze. Zaskoczeniem był też powrót na szczyt Adama Małysza w 2001 roku, ale Orzeł z Wisły trzy razy stał na najwyższym stopniu podium w latach 1996-97.
ZOBACZ: Horngacher przyczynił się do sukcesu Kubackiego
Historia Kubackiego przypomina triumf Wolfganga Loitzla w 2009 roku. Austriak po wielu sezonach w czołówce przebił się na szczyt, wygrał dwa pierwsze zawody w karierze i wzniósł nagrodę złotego orła. Potem doświadczony skoczek poszedł za ciosem i zdobył mistrzostwo świata w Libercu.
Pod względem triumfów lepszy był nawet Toni Nieminen. 17-latek wygrał w 1992 roku, ale wówczas seryjnie zgarniał pierwsze lokaty w Pucharze Świata.
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Jakub Kot o sytuacji kadry B. "Ciężko w tej chwili oceniać formę tych zawodników"