Skoki narciarskie. Puchar Świata 2019. Kamil Stoch przygaszony. Ekspert wyjaśnił powody

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Jest w czołówce, nie brakuje mu wiele do najlepszych, ale u Kamila Stocha w tym sezonie PŚ na razie trudno znaleźć radość na twarzy. Powody niezadowolenia trzykrotnego mistrza olimpijskiego wyjaśnił Rafał Kot.

[tag=4930]

Kamil Stoch[/tag] sezon 2019/2020 rozpoczął od 3. miejsca w konkursie indywidualnym w Wiśle. Później nie było jednak już tak dobrze. Polak skakał nieźle, ale bez błysku i w efekcie zajmował miejsca na przełomie pierwszej i drugiej dziesiątki. Tak było też w niedzielę w Klingenthal, gdzie wicemistrz świata z Seefeld zajął 10. pozycję (relacja z konkursu TUTAJ).

- Dla Kamila Stocha 10. miejsce w konkursie nie jest wielkim osiągnięciem i nie sprawia mu radości. On ma już tak bogate CV; jest wielokrotnym mistrzem olimpijskim i mistrzem świata, że taki wynik odbiera z lekkim niedosytem. Wielu skoczków może sobie o takich osiągnięciach po prostu pomarzyć - podkreślił Rafał Kot dla WP SportoweFakty.

- Kamilowi sprawiają radość wyniki dopiero wtedy, jak jest na podium. Dlatego na razie te skoki nie sprawiają mu takiej przyjemności. Ale jeśli ta iskierka się zapali, to będziemy mieli Kamila jak za starych dobrych czasów. Wtedy złapie ten swój automatyzm i znów będzie regularnie stawał na podium. Myślę, że już w Engelbergu może być zdecydowanie lepiej - powiedział były fizjoterapeuta polskich skoczków.

ZOBACZ WIDEO Anita Włodarczyk z nową siłą. "Nabrałam jeszcze większej motywacji do pracy!"

W porównaniu z końcówką poprzedniego sezonu Kamil Stoch poprawił prędkości na progu, w powietrzu jego próby również wyglądają dobrze. Czego zatem brakuje, żeby Polak już teraz skakał tak jak Ryoyu Kobayashi, czy Stefan Kraft?

- W Kamila skokach, w porównaniu z tymi najlepszymi, brakuje tej iskierki, mocnego odejścia na progu. Jego próby są na razie mało wyraziste. Jego doświadczenie z każdego skoku pozwala mu jeszcze wydobyć ile się da, ale tego przytupu przy wyjściu z progu brakuje - przeanalizował Rafał Kot.

Na razie Kamil Stoch zajmuje 8. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i traci do prowadzącego Ryoyu Kobayashiego 144 punkty. Dwa kolejne indywidualne konkursy zostaną rozegrane w Engelbergu (21-22 grudnia), gdzie zwykle nasz reprezentant radził sobie znakomicie. Oby tak było i tym razem!

Czytaj także: Ryoyu Kobayashi dopiął swego. Znamy skład Japończyków na Engelberg

Źródło artykułu: