Skoki narciarskie. PŚ w Klingenthal. Tajemnica nocnego szycia kombinezonów rozwiązana

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła

Polacy nigdy nie wiedzą wcześniej, w jakich kombinezonach wystartują. Sztab analizuje, podejmuje decyzje, co sprawia, że Zbigniew Klimowski i Andrzej Zapotoczny w nocy przygotowują stroje dla skoczków. To sprawdziło się w sobotniej drużynówce.

W sobotniej drużynówce reprezentacja Polski spisała się znakomicie. Jakub Wolny, Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Piotr Żyła triumfowali, udowadniając przede wszystkim samym sobie, ale także kibicom, że wszystko z ich formą w porządku.

Po konkursie Michal Doleżal wyjawił, że po Kuusamo pojechał po nowy materiał do kombinezonów. Sztab miał go ze sobą i to była kwestia decyzji czy zostanie wykorzystany, czy nie. - Zabraliśmy je tutaj, żeby przetestować. Widziałem, że materiał jest dobry, więc byłem dobrej myśli - wyjawił w TVP.

Czytaj też: 
-> Skoki narciarskie. Puchar Świata Klingenthal 2019. Niemieckie media grzmią po występie swoich skoczków. "Klęska domowa"
-> Skoki narciarskie. PŚ w Klingenthal: Michal Doleżal mówi o nowych kombinezonach

- To nie jest tak, że my działamy w jakiś szalony sposób. Zawsze mamy ze sobą dużo kombinezonów. Na miejscu analizujemy sytuację i decydujemy, co wybrać. Na sobotę rzeczywiście wybraliśmy czarny materiał, więc Zbyszek Klimowski i Andrzej Zapotoczny musieli popracować nad kombinezonami. Ale nie jest powiedziane, że już teraz będziemy skakali tylko w tych czarnych. Nawet nie wiem, czy w niedzielę na nie postawimy. Trzeba wszystko obejrzeć, przeanalizować i dopiero działać - tłumaczył w rozmowie ze sport.pl Grzegorz Sobczyk, asystent trenera.

ZOBACZ WIDEO Skoki narciarskie. Apoloniusz Tajner chce nowego skoczka w rodzinie. "Za pięć lat zaczniemy próby"

W tych działaniach nie ma jednak paniki, materiał jest cały czas ze sztabem, pozostaje tylko kwestia podjęcia decyzji. Nie jest to też żaden innowacyjny materiał, tylko ten pochodzący od Menningera, czyli firmy produkującej sprzęt dla skoczków. Z tego samego materiału korzystają m.in. Norwegowie.

Reprezentacja Polski testuje różne rozwiązania. Jest początek sezonu, więc może sobie na to pozwolić. Problemem jest wiatr, bo on nie pozwala na miarodajne oceny wydajności kombinezonów.

Póki co czarne kombinezony były gotowe dla czwórki startującej w drużynówce. Zostaje jeszcze kwestia Macieja Kota i Klemensa Murańki. - Będziemy reagować, mamy czas. Naprawdę jeszcze nie wiemy, kto w czym będzie chciał skakać. Na przykład Dawid Kubacki w drużynówce w nowym kombinezonie skakał dopiero w drugiej serii. Pogadamy o odczuciach, zrobimy analizę i wtedy wszystko się okaże - zakończył Sobczyk.

Źródło artykułu: