22 listopada rozpocznie się nowy sezon skoków narciarskich. Pierwsze zawody odbędą się w Polsce, na obiekcie imienia Adama Małysza. Do Wisły-Malinki przyjadą najlepsi zawodnicy świata (więcej informacji TUTAJ).
Nie wszyscy jednak wybierają się do Polski. Nie pojawi się Simon Ammann. Szwajcar w ubiegłym roku zapowiadał, że nie będzie skakał w Wiśle i zdania nie zmienił. Przyznał, że nie lubi tam startować.
- Do Wisły nie przyjadę. Nigdy nie zaprzyjaźniłem się z tą skocznią. Denerwuje mnie - napisał rok temu. - Mam dość Wisły. Nie będę za nią tęsknił.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #8: Iga Baumgart-Witan. Baba nie do zajechania
Czterokrotny mistrz olimpijski ma złe wspomnienia związane z obiektem w Wiśle. W ostatnich dwóch konkursach poszło mu bardzo słabo. Za każdym razem nie był w stanie oddać skoku na tyle dobrego w pierwszej serii, aby awansować do drugiej.
W pierwszym konkursie zajął 34., a dwa dni później 46. miejsce. W międzyczasie odbył się konkurs drużynowy, w którym Ammann uzyskał 114 i 122 m, a jego zespół zajął piąte miejsce. Dla porównania: wygrali Polacy, a najlepszy z nich, Kamil Stoch, uzyskał 126,5 i 129 metrów.
Szwajcarski skoczek tylko raz dobrze wspominał Wisłę. Podczas Letniego Grand Prix w sezonie 2012/2013 był drugi, zaś podczas jednego z zimowych konkursów na polskim obiekcie zajął piąte miejsce.
CZYTAJ TAKŻE Skoki narciarskie. Niebywałe osiągnięcie. Noriaki Kasai rozpocznie 31. sezon w karierze
CZYTAJ TAKŻE Skoki. Adam Małysz chwali infrastrukturę w Polsce. "Nie musimy wyjeżdżać, a ćwiczymy u siebie"