Skoki. Stefan Horngacher o różnicach w Polsce i Niemczech. "Mam jeszcze więcej pracy"

Newspix / Martyna Szydłowska / Na zdjęciu: Stefan Horngacher
Newspix / Martyna Szydłowska / Na zdjęciu: Stefan Horngacher

- W Niemczech jest znacznie większy związek, przez co mam jeszcze więcej pracy - wyjawił Stefan Horngacher, który w marcu tego roku opuścił reprezentację Polski i został trenerem niemieckich skoczków.

Okazuje się, że w niemieckim związku Stefan Horngacher ma też dodatkowe obowiązki. - Ogólnie mam więcej pracy niż w Polsce. Jestem bardziej zaangażowany w przyszły rozwój skoków - podkreślił Austriak w rozmowie z weltcup-klingenthal.de.

50-letni trener jeszcze raz podkreślił, że decyzja o odejściu z reprezentacji Polski nie była łatwa. - To naprawdę była ciężka decyzja. W Polsce czułem się bardzo dobrze. Miałem świetny zespół i sportowców. Ostatecznie nie mogłem się jednak oprzeć nowemu wyzwaniu - wyjawił Horngacher.

Niedawno Austriak powrócił do Polski na konkursy Letniego Grand Prix w Wiśle i Zakopanem. - To był naprawdę relaksujący czas dla mnie. Mam w Polsce wielu przyjaciół - dodał były skoczek narciarski.

Horngacher pracował w Polsce w latach 2016-2019. Pod jego wodzą nasi zawodnicy zostali drużynowymi mistrzami świata w Lahti i zdobyli brązowe medale na igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu oraz mistrzostwach świata w lotach. Ponadto podczas jego pracy Kamil Stoch został mistrzem olimpijski i dwukrotnym wicemistrzem świata. Dawid Kubacki wywalczył indywidualne złoto mistrzostw świata, a Piotr Żyła brązowy medal. Dwukrotnie Polacy wygrali Puchar Narodów. Kamil Stoch sięgnął po Kryształową Kulę i dwa razy z rzędu wygrał Turniej Czterech Skoczni.

Czytaj też: Skoki narciarskie. Bjoern Einar Romoeren walczy ze śmiertelną chorobą. Czeka go 40 tygodni chemioterapii

Czytaj też: Skoki. LGP w Hinzenbach: transmisja w TV z odtworzenia. Zobacz, gdzie oglądać konkurs na żywo

ZOBACZ WIDEO: Duże zmiany w polskiej kadrze skoczków! Rafał Kot mówi o nowościach sprzętowych i Kamilu Stochu

Komentarze (5)
avatar
rano
28.09.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pewnie nocami myślał co zrobić. Ale wszędzie dobrze tam gdzie nas nie ma. Pamiętam jak pisano, że jego żona wolała Polską drużynę, bo był wtedy często w domu. A teraz poza domem. No cóż, życie. Czytaj całość
avatar
ja33
27.09.2019
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
wreszcie zrozumial , ze praca w Niemczech to zycie obozowe a nie takie jak w Polsce pelne radości i sukcesow. W Niemczech skoki powolio obumierają..podobnie jak w Austrii 
edzio561
27.09.2019
Zgłoś do moderacji
4
3
Odpowiedz
sprzedal sie za euro dla szkopow 
avatar
Juras1
27.09.2019
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
u nas widać co się dzieje ….odchodzą od skoków coraz młodsi ,ponieważ nie mają pieniędzy na własny rozwój,w Niemczech skoczkowie mają prawie wszystko zagwarantowane od najmłodszych lat 
avatar
smierctyfusomtorun
27.09.2019
Zgłoś do moderacji
5
4
Odpowiedz
nie pieprz , poszedles do swoich hahahahahahahahahahah