Podczas kwalifikacji panowały warunki sprzyjające dalekim lotom - zawodnikom wiało pod narty, a organizatorzy kilkukrotnie dokonali zmiany w ustawieniu belki startowej. To sprawiło, że zawodnicy otrzymywali bądź mieli odejmowane punkty z tego tytułu.
Przez moment skoczkowie startowali z wydłużonego do 8. belki rozbiegu. Już na starcie zawodnicy tracili 18,2 pkt, do czego dochodziły jeszcze punkty odejmowane za korzystny wiatr.
Na przelicznikach mocno ucierpiał MacKenzie Boyd-Clowes. Kanadyjczyk skoczył 217,5 metra, co było jego najlepszym wynikiem, biorąc pod uwagę obie serie treningowe, a także kwalifikacje.
Czytaj także: Pojedynek Małysza z Jacobsenem rozgrzewał do czerwoności. Kapitalna końcówka Polaka
Mimo to Boyd-Clowes nie zdołał zakwalifikować się do piątkowych zawodów, zajął bowiem dopiero 45. miejsce. Co ciekawe, na 23. pozycji znalazł się Robert Johansson, który z krótszego rozbiegu skoczył "jedynie" 198,5 m.
"Oni [organizatorzy - dop. red.] muszę poprawić rekompensaty za belkę na tej skoczni. Wow! Co za żart" - napisał Boyd-Clowes na Twitterze. - "Mój najdłuższy i najniżej oceniony lot w ten weekend. Musiałbym poprawić swój rekord życiowy, żeby awansować do konkursu. Eh, do zobaczenia za rok" - dodał.
They need to fix the gate compensation on this hill wow what a joke
— Mackenzie Boyd-Clowes (@MackenskiBC) 21 marca 2019
My farthest and lowest ranked ski flying jump in the past week. Would have had to set a new personal best just to qualify ah we’ll see ya next year
— Mackenzie Boyd-Clowes (@MackenskiBC) 21 marca 2019
Czytaj także: Skoki. Planica 7: groźny upadek Mariusa Lindvika. Pomóc musieli mu lekarze
MacKenzie Boyd-Clowes zakończył tym samym tegoroczne starty. Zabraknie go bowiem w piątkowym konkursie indywidualnym. W sobotę odbędzie się rywalizacja drużynowa, a w niedzielę finał sezonu, w którym weźmie udział czołowa "30" Pucharu Świata.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Czy sportowcy sprawdzają się w polityce? "To są ogromne pieniądze"
20 m. dalej skoczyłeś i klapa zawsze znajda na innych bata.