W sobotnim konkursie zawodnicy skakali zgodnie z klasyfikacją z Pucharu Świata w lotach narciarskich. W piątek drugie miejsce w pierwszych zawodach na mamucie zajął Dawid Kubacki, dlatego dzień później w pierwszej serii skakał jako przedostatni. 28-latek miał spore problemy i zajął dopiero 25. miejsce.
To oznaczało, że w finale musiał skakać jako jeden z pierwszych zawodników. - Druga seria była w trybie ekspresowym. Czasu między skokami miałem naprawdę mało. Na szczęście, udało się windę przetrzymać, bo 10-15 sekund i bym nie pojechał i w drugiej serii by mnie nie było - przyznał skoczek z Nowego Targu w rozmowie z dziennikarzem TVP Sport.
Ostatecznie Kubacki zajął 22. miejsce w sobotnim konkursie (więcej TUTAJ >>). W trzeciej dziesiątce znalazł się przez problemy w pierwszym skoku. - Zaraz za progiem troszeczkę mi nartę ściągnęło. Musiałem ją wyciągać, a to trwa i wpływa zarówno na wysokość, jak i prędkość. Później ciężko było odlecieć - wytłumaczył zwycięzca jednego z konkursów w Predazzo.
Skoczkowie w ten weekend oddają sporo prób na mamucie w Oberstdorfie, ale Kubacki na to nie narzekał i zapewnił reportera, że nie miał problemów z zaśnięciem. - Noc jest po to, by spać. Nogi się czuje, ale nie jest to bardzo duży ból - wyjawił na koniec Kubacki.
Mimo słabszego konkursu, 28-latek pozostał na 5. pozycji w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Zobacz czołówkę i miejsca pozostałych Polaków w "generalce" >>.
ZOBACZ WIDEO Daniel Obajtek do Kubicy: Mistrzu, jesteś wielki, niepokonany. Jesteś narodową dumą!