- W tym momencie nie jest pora na to, by zmieniać trenerów. My na pewno byśmy tego nie chcieli. Rozmawiamy od dawna ze Stefanem Horngacherem, mamy nadzieję, że zostanie u nas, ale jeśli tak się nie stanie, to nic nie zrobimy. Bo nie jesteśmy w stanie - powiedział w piątkowe popołudnie Adam Małysz w rozmowie z Eurosportem przeprowadzonej tuż przed rozpoczęciem kwalifikacji do konkursu lotów w Oberstdorfie.
Czterokrotny mistrz świata w skokach narciarskich dodał, że Polski Związek Narciarski będzie walczyć o przedłużenie kontraktu z austriackim trenerem, ale nie zamierza wywierać na niego presji. - Rozmawiamy z nim bardzo solidnie, ale wiemy, że nie możemy naciskać. Stefan powiedział, że decyzję podejmie po Seefeld (mistrzostwa świata; 19 lutego-3 marca - przyp. red.). No i czekamy - kontynuował Małysz.
Przypomnijmy, że Horngacher ma kontrakt z PZN ważny tylko do zakończenia sezonu 2018/19. Od czwartku Austriak uchodzi za wielkiego faworyta do przejęcia reprezentacji Niemiec (od przyszłego sezonu), z którą wkrótce pożegna się Werner Schuster (więcej o tym przeczytasz TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO Trzeci weekend PŚ w skokach w Polsce? Hofer ocenił szanse
Dominik Formela z portalu skijumping.pl przekazał w piątek informacje, które muszą zaniepokoić polskich kibiców. "Jak ćwierkają dobrze poinformowane wróbelki w środowisku skoków - kwestia przyszłości trenera Horngachera jest już jasna. I nie jest ona kolorowa dla Polaków. Austriak od przyszłego sezonu ma zastąpić w Niemczech W. Schustera" - napisał Formela na Twitterze.
Małysz nie chciał odnosić się do tych informacji. - To jest opinia niemiecka, oni zawsze będą wywierać na niego presję, żeby przyszedł do nich. Tym bardziej, że zbytnio nie mają wyjścia, dlatego że nie ma trenerów (...) Jestem przekonany, że Stefan zostanie - zakończył Małysz.
Warto zauważyć, że jeszcze niespełna miesiąc temu dyrektor PZN ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej wypowiadał się z dużo większą pewnością w głosie. - Stefan jest bardzo przywiązany do nas, całego sztabu i do zawodników. Wierzy w nich głęboko. Rozmowy będą, ale ja jestem pewien, że Stefan zostanie - mówił Małysz 6 stycznia br., po zakończeniu Turnieju Czterech Skoczni.