Dla Timiego Zajca był to najlepszy występ w karierze. Słoweniec zrezygnował z występu w mistrzostwach świata juniorów w Lahti, gdzie byłby jednym z faworytów. Wolał polecieć do Japonii i rywalizować w kolejnych konkursach Pucharu Świata w skokach narciarskich. Decyzja ta okazała się strzałem w dziesiątkę, gdyż w niedzielnym konkursie Zajc był drugi i przegrał tylko ze Stefanem Kraftem.
Zajc to jeden z najbardziej utalentowanych słoweńskich skoczków. Włodzimierz Szaranowicz zauważył, że trenerzy reprezentacji Słowenii nie popełnili błędów, które zdarzały się przy prowadzeniu innych młodych zawodników, którzy osiągali sukcesy jako nastolatkowie.
- Słoweńcy stracili w ostatnich latach dwa talenty. Jaka Hvala był mistrzem świata juniorów 2012, a Nejc Dezman wygrał rok później. Żaden z nich nie odnosił jednak sukcesów jako senior. U Timiego nie powtórzono tego błędu co u Domena. Postawiono na spokojny rozwój. Nikt nie szukał w Zajcu drugiego Peterki, który zwyciężył w Pucharze Świata jako nastolatek - powiedział Szaranowicz w rozmowie z "TVP Sport".
Zobacz także: PŚ: spadek Kamila Stocha w klasyfikacji generalnej.
Zajc czyni regularne postępy. Był mistrzem kraju młodzików, juniorów, a obecnie jest najlepszy wśród słoweńskich seniorów. Przyćmił Domena Prevca, który jeszcze niedawno był uznawany za najbardziej utalentowanego skoczka w kraju. - Domen skakał jak szaleniec. Zaczęto eksperymentować - dodał Szaranowicz. W przypadku Zajca uniknięto tych błędów.
ZOBACZ WIDEO Stefan Horngacher kolejnym trenerem niemieckich skoczków? Sven Hannawald zabrał głos
Uważam, że tak.