- Nie planujemy szukać za wszelką cenę skoków na śniegu przed startem rywalizacji. Nie wydaje mi się, abyśmy tego potrzebowali. W końcu celem zawodników jest pozostawanie w powietrzu jak najdłużej, a śniegu "dotykać" tylko na chwilę, przy lądowaniu - stwierdził Stefan Horngacher w rozmowie z serwisem skijumping.pl.
Austriacki trener kadry polskich skoczków narciarskich przekonywał, że treningi w Innsbrucku i Garmisch-Partenkirchen oraz ostatnio w Zakopanem, które jego podopieczni odbywali na torze lodowym, były w zupełności wystarczające. - Technika się nie zmienia, podobnie jak inne aspekty - dodał trener Polaków.
Horngacher podkreślił, że na 18 dni przed startem nowego sezonu (rywalizacja w PŚ rozpocznie się 17 listopada na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle,) kadrowicze są w dobrej formie sportowej, a ich przygotowanie mentalne jest optymalne.
Jak dowiedział się skijumping.pl, do końca tego tygodnia reprezentanci będą przebywać w swoich domach. W przyszłym tygodniu ponownie będą skakać na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Ostatnie dni przed inauguracją PŚ sezonu 2018/19 w Wiśle poświęcą natomiast na regenerację oraz treningi indywidualne.
ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Wielicki ma nowy pomysł, jak zdobyć K2 zimą. "Musimy zmienić trzy rzeczy"